Wojskowy Sąd Okręgowy uchylił postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie brutalnego zatrzymania fotoreporterów na granicy 

Wojskowy Sąd Okręgowy uchylił postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie brutalnego zatrzymania fotoreporterów na granicy
Żołnierze w Michałowie, zdjęcie Robert Łukaszewicz

11 sierpnia 2022 r. przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie odbyło się posiedzenie w przedmiocie zażalenia na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez żołnierzy, którzy w listopadzie ubiegłego roku dokonali brutalnego zatrzymania trzech fotoreporterów w okolicach granicy polsko-białoruskiej. Wojskowy Sąd Okręgowy uchylił postanowienie uznając je za przedwczesne – w jego ocenie okoliczności sprawy nie zostały wystarczająco wyjaśnione. Na prośbę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, pokrzywdzeni byli reprezentowani przez mec. Annę Mazurczak oraz mec. Artura Kulę z kancelarii Knut Mazurczak Adwokaci oraz mec. Jarosława Jagurę z HFPC.

Brutalna interwencja żołnierzy Wojska Polskiego

16 listopada 2021 r. trzech fotoreporterów – Maciej Nabrdalik, Maciej Moskwa i Martin Divíšek – dokumentowało wydarzenia związane z kryzysem uchodźczym na granicy polsko-białoruskiej. W tym celu udali się w okolice obozu wojskowego znajdującego się niedaleko miejscowości Wiejki koło Michałowa w województwie podlaskim (poza strefą stanu wyjątkowego). Przed przystąpieniem do fotografowania przedstawili się wartownikowi i poinformowali o swoich zamiarach. Po wykonaniu zdjęć, gdy chcieli odjechać w kierunku Michałowa, drogę zastąpiła im grupa żołnierzy, którzy wyciągnęli ich z samochodu i skuli kajdankami. Mimo, że temperatura wynosiła ok. 4 stopnie Celsjusza, reporterom zabrano kurtki oraz czapki. Żołnierze dokonali przeszukania samochodu, którym podróżowali reporterzy, a także sprawdzili zawartość kart pamięci, mimo zastrzeżeń, że zawierają materiały objęte tajemnicą dziennikarską. Podobnie postąpili z telefonami reporterów, czytając na głos i komentując prywatne wiadomości, które do nich przychodziły. Zachowanie żołnierzy cechowała brutalność i wulgarność, a polecenia wydawane reporterom były opatrzone komentarzami typu „Się kurwa odechce fotografowania. Ile kurwa razy można?”.

Reporterzy spędzili w kajdankach ok. godziny, do czasu przyjazdu Policji. Reporterzy poinformowali ich o stosowaniu przez żołnierzy siły fizycznej i naruszaniu tajemnicy dziennikarskiej. Mimo żądań dziennikarzy, funkcjonariusze Policji nie podjęli żadnych działań zmierzających do chociażby udokumentowania zaistniałych nieprawidłowości i wylegitymowania obecnych na miejscu żołnierzy.

Prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa

W związku z tymi wydarzeniami wszczęto postępowanie wyjaśniające, ale postanowieniem z 7 lutego 2022 r. Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ w Białymstoku finalnie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez żołnierzy, który dokonali zatrzymania tj. o czyn z art. 231 § 1 Kodeksu karnego. W ocenie Prokuratury Rejonowej, działanie żołnierzy nie stanowiło przekroczenia uprawnień. Na to postanowienie zażalenie złożyła mec. Anna Mazurczak, reprezentująca fotoreporterów na prośbę HFPC.

 Wojskowy Sąd Okręgowy uchyla postanowienie

11 sierpnia 2022 r. w Wojskowym Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyło się postępowanie w przedmiocie zażalenia. Mec. Anna Mazurczak argumentowała przed sądem, że odmowa wszczęcia postępowania była przedwczesna:

Zatrzymanie fotoreporterów było relacjonowane przez media polskie i światowe, organizacje pozarządowe donoszą o tym przykładzie ograniczenia wolności mediów do międzynarodowych organów ochrony praw człowieka. Dopiero przeprowadzenie rzetelnego, drobiazgowego śledztwa w naszej ocenie umożliwi wszechstronne wyjaśnienie sprawy.

Sąd przychylił się do argumentów przedstawionych przez pełnomocników Macieja Nabrdalika i Macieja Moskwy i uchylił postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa. W ocenie Sądu prokuratura nie powinna była wydawać postanowienia na tak wczesnym etapie, jako że okoliczności sprawy nie zostały wyjaśnione w sposób wystarczający. Jak komentuje mec. Artur Kula:

Sąd podzielił nasze argumenty i kilkakrotnie powtórzył, że odmowa wszczęcia postępowania była przedwczesna, podjęte przez prokuratora czynności były szczątkowe i sąd nie był nawet w stanie ustalić, którzy żołnierze interweniowali podczas zatrzymania fotoreporterów i czy w ogóle mieli do tego uprawnienia.

Rozstrzygniecie oznacza, że prokuratura będzie musiała ponownie zbadać sprawę wydarzenia z 16 listopada 2021 r. oraz ewentualne przekroczenie uprawnień przez żołnierzy, którzy dokonali zatrzymania.

Cieszy nas rozstrzygnięcie sądu, ponieważ nakazuje prokuraturze dokładne wyjaśnienie okoliczności użycia siły względem dziennikarzy i pokazuje, że tego typu sprawy muszą być dokładnie wyjaśniane. Czekamy zatem na ustalenie, czy wojskowi obecni na pograniczu polsko białoruskim mieli uprawnienia do stosowania środków przymusu wobec cywili” mówi mec. Jarosław Jagura.

Inne postępowania dotyczące zatrzymania fotoreporterów

Wydarzenia z 16 listopada 2021 r. są przedmiotem kilku postępowań. Tydzień po zajściu, 23 listopada 2021 r. mec. Paweł Murawski oraz mec. Kamila Marciniak z kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, na prośbę HFPC reprezentujący pro bono Macieja Nabrdalika i Macieja Moskwę złożyli do Sądu Rejonowego w Białymstoku zażalenia na zatrzymanie oraz przeszukanie. Zażalenia te nie zostały niestety rozpatrzone merytorycznie przez sąd z powodu przyjęcia wątpliwej kwalifikacji prawnej czynności przeprowadzonych przez żołnierzy – w ocenie sądu stanowiły one nie zatrzymanie i przeszukanie, lecz sprawdzenie prewencyjne (art. 17 Ustawy o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych). Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ w Białymstoku, której przekazano sprawę według właściwości, nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości w działaniu żołnierzy.

W konsekwencji w czerwcu 2022 r. Maciej Nabrdalik oraz Maciej Moskwa złożyli skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Podniesione w niej zarzuty dotyczyły zarówno naruszeń popełnionych podczas samego zatrzymania związanych z ograniczeniem wolności, nieludzkim traktowaniem i pogwałceniem prywatności skarżących, jak i pozbawienia ich skutecznej drogi sądowej. W skardze poruszono też kwestie dotyczące wolności słowa związane z wykonywaniem przez nich zawodu fotoreporterów tj. naruszenia tajemnicy dziennikarskiej oraz uniemożliwienie im zbierania materiałów i użycie nieadekwatnych i nieproporcjonalnych środków przymusu, które należy odczytać jako próbę zniechęcenia ich do informowania na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Pełnomocnikami reporterów przed strasburskim trybunalem są mec. Jarosław Jagura i Konrad Siemaszko z HFPC, przy skardze pracowała również Zuzanna Nowicka z HFPC.

Na prośbę HFPC, kolejne działania prawne w sprawie będą również podejmowane pro bono przez mec. Macieja Kubiaka oraz mec. Karolinę Kucharską z SKP Ślusarek Kubiak Pieczyk.

W HFPC sprawa fotoreporterów prowadzona w ramach pomocy prawnej dla dziennikarzy i dziennikarek wspieranej przez Media Defence.