Zawiera ona regulacje pozwalające na tymczasowe aresztowanie jednostki, która nie stanęła fizycznie przed sądem.
Fundacja zwróciła uwagę, że z art. 5 § 3 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności wynika wymóg, aby każda osoba zatrzymana została postawiona przed sędzią. W wyroku Medved i inni p. Francji, Europejski Trybunał Praw Człowieka przypominał, że wymóg ten wiąże się z fizycznym postawieniem przed sądem. Wskazał jednocześnie, że jedną z funkcji tego przepisu jest ochrona osoby pozbawionej wolności przed torturami lub nieludzkim traktowaniem.
Tymczasem celu tego rodzaju nie da się osiągnąć jedynie za pośrednictwem zdalnego udziału jednostki pozbawionej wolności w posiedzeniu sądu – tłumaczy Marcin Wolny, prawnik HFPC.
Niedawno przed podobnym zagadnieniem stanął norweski Sąd Najwyższy, który uznał, że analogiczne regulacje przyjęte w tym państwie naruszają wymogi Konwencji – dodaje prawnik.
HFPC krytycznie odniosła się również, do rozwiązań ustawy regulujących kwestie zdalnego prowadzenia rozpraw w postępowaniu karnym. W jej ocenie przyjęte przepisy naruszają tak istotne zasady postępowania karnego jak równość broni procesowych oraz prawo do obrony. Z jednej strony nie gwarantują bowiem stronom postępowania równej szansy na zdalne wzięcie udziału w posiedzeniu sądu, z drugiej zaś uzależniają kontakt obrońcy i podejrzanego pozbawionego wolności od zgody sądu. Sąd każdorazowo będzie oceniał, czy obrońca lub podejrzany składając wniosek o przerwę w celu konsultacji nie próbują zakłócić lub w nieuzasadniony sposób przedłużyć rozprawy.
Takie rozwiązanie spowoduje, że w niektórych sytuacjach obrona będzie miała charakter jedynie pozorny – tłumaczy M. Wolny.
Negatywnie HFPC zaopiniowała również zmiany w Kodeksie karnym, dotyczącym kary łącznej, zaostrzenia możliwości stosowania przepisów Kodeksu pozwalających sądowi na stosowanie kar alternatywnych w stosunku do pozbawienia wolności, czy wprowadzenie przestępstwa kradzieży szczególnie zuchwałej.
Ta ostatnia zmiana to prosta droga do zalania jednostek policji oraz sądów bardzo drobnymi sprawami, które na dobrą sprawę mogłyby się skończyć mandatem karnym – wskazuje Marcin Wolny.