Wójt dał dziennikarzom 35 minut na złożenie wniosku o akredytację? Interwencja HFPC 

09.05.2022
Wójt dał dziennikarzom 35 minut na złożenie wniosku o akredytację? Interwencja HFPC

Wójt miejscowości Koczała zorganizował spotkanie z mieszkańcami, na które jednak nie mogli swobodnie wejść przedstawiciele mediów – lokalny włodarz zobowiązał ich do złożenia wniosku o akredytację. Jak donoszą media, realnie ta możliwość była bardzo ograniczona, bo informacja o akredytacjach pojawiła się ledwie 35 minut przed końcem terminu przyjmowania zgłoszeń, i to wyłącznie na profilu gminy w mediach społecznościowych. Helsińska Fundacja Praw Człowieka pyta wójta o wyjaśnienia.

Zakaz wstępu na spotkanie dla dziennikarki

W pierwotnym zaproszeniu na wydarzenie nie pojawiły się informacje na temat wymogów uczestnictwa przedstawicieli mediów. Dlatego też dziennikarka „Dziennika Bałtyckiego” nie wiedziała, że musi spełnić dodatkowe kryteria, by wziąć udział w spotkaniu zapoznawczym nowego pełniącego obowiązki wójta z mieszkańcami Koczały. Jak podaje portal press.pl, gospodarz powiedział reporterce, że nic na to nie może poradzić, bo akredytacje są wolą organizatora. Problem w tym, że organizatorem wydarzenia był… sam wójt.

Wolność poszukiwania informacji nierozerwalnie łączy się z wolnością mediów

Helsińska Fundacja Praw Człowieka w swojej interwencji zapytała pełniącego funkcję wójta gminy o wyjaśnienie przyczyn i okoliczności odmowy wstępu dziennikarce na spotkanie. W swoim liście Fundacja podkreśliła, że gwarancje wolności słowa dotyczące mediów obejmują nie tylko treść dziennikarskich wypowiedzi, ale też swobodę pozyskiwania i poszukiwania informacji.

Europejski Trybunał Praw Człowieka (Selmani i inni przeciwko Byłej Jugosłowiańskiej Republice Macedonii), jak również Sąd Najwyższy (I KK 171/21) podkreślają kluczowe znaczenie możliwości pozyskiwania informacji przez media na miejscu wydarzeń. Zgodnie z wyrokiem SN „to właśnie osoby wykonujące zawód dziennikarza posiadają wyjątkową legitymację do przebywania w miejscach, w których mają miejsce wydarzenia istotne dla wspólnoty politycznej”. Dodatkowo Prawo prasowe (art. 6 pkt 4)  wprost zakazuje utrudniania prasie zbierania materiałów i tłumienia krytyki.

Ograniczenia są możliwe, ale tylko te uzasadnione

W piśmie skierowanym do przedstawiciela lokalnej władzy podkreśliliśmy również, że ograniczenie dostępu mediów do publicznych, ogólnodostępnych zdarzeń musi znajdować obiektywne uzasadnienie (np. wynikające z wielkości sali).

Wątpliwości w sprawie z Koczały budzi także wykorzystanie akredytacji nie jako mechanizmu pozwalającego uzyskać dziennikarzom dostęp do miejsc inaczej niedostępnych dla osób postronnych, ale właśnie jako sposobu ograniczania możliwości udziału mediów w ogólnodostępnym wydarzeniu. Specjalny sprawozdawca OBWE do Spraw Wolności Mediów wskazał, że funkcją akredytacji jest stworzenie możliwości dostępu dziennikarzy do szczególnych miejsc o ograniczonej przestrzeni czy do pewnych stref zamkniętych, np. miejsc uznanych za niebezpieczne czy o specjalnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwowego. Dzięki niej dziennikarze mogą również brać udział w oficjalnych wydarzeniach i wizytach na szczególnych, uprzywilejowanych zasadach. Celem wprowadzenia akredytacji jest zatem ułatwienie pracy mediom, nie zaś wprowadzenie dodatkowych ograniczeń.

W przedmiotowej sprawie szczególne zaniepokojenie Fundacji wzbudziły doniesienia, zgodnie z którymi konieczność uzyskania przez dziennikarzy zgody na uczestnictwo w spotkaniu ogłoszono 35 minut przed zakończeniem procesu akredytacyjnego. Tego rodzaju działania mogą zostać odczytane jako celowe utrudnianie przedstawicielom mediów możliwości wzięcia udziału w danym wydarzeniu.

Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka postępowanie, które w sposób nieuzasadniony utrudnia dziennikarzom gromadzenie informacji potrzebnych do przygotowania publikacji, można postrzegać jako formę pośredniej cenzury (np. w sprawie TASZ przeciwko Węgrom). Również nadmiernie formalistyczne podeście w tego rodzaju sytuacjach, z pominięciem konwencyjnych standardów, może być źródłem naruszenia art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.