Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Fundacja Panoptykon przedstawiły uwagi do procedury blokowania „nielegalnych treści” przewidzianej w projekcie ustawy implementującej akt o usługach cyfrowych.
W naszej opinii zaproponowana procedura wydawania nakazów uniemożliwienia dostępu do treści przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej nie gwarantuje w tej chwili odpowiedniej ochrony praw podstawowych użytkowników sieci i w efekcie może prowadzić do nadmiernej, nieuzasadnionej ingerencji w wolność słowa. Uważamy, że co do zasady najwłaściwszymi organami do oceny spraw związanych z ochroną wolności słowa są przede wszystkim sądy powszechne, a nie organy administracji publicznej.
Zbyt szeroki zakres wydawanych nakazów
Projektu przewiduje bardzo szeroki katalog treści, które będą mogły być blokowane przez Prezesa UKE, obejmujący:
-
„nielegalne treści” naruszające dobra osobiste,
- „nielegalne treści”, których rozpowszechnianie wyczerpuje znamiona czynu zabronionego lub pochwalające lub nawołujące do popełnienia czynu zabronionego
- „nielegalne treści” naruszające prawa własności intelektualnej.
Procedurą mogłyby więc zostać objęte np. treści naruszające czyjeś dobre imię – zarówno osób fizycznych, jak i osób prawnych, funkcjonariuszy publicznych czy organów państwowych. Zgodnie proponowaną procedurą, blokowana powinna być tylko taka treść, której publikacja naruszałaby dobre imię w sposób bezprawny, czyli np. wykraczałaby poza ramy dozwolonej krytyki. Biorąc jednak pod uwagę bardzo przyspieszony charakter tej procedury (która odbywałaby się bez możliwości przedstawienia stanowiska przez autora wpisu) – istnieją duże wątpliwości, czy UKE rzeczywiście byłaby w stanie trafnie ocenić, czy dana wypowiedź rzeczywiście wykracza poza dopuszczalne granice.
Potencjanie procedura blokowania będzie mogła również objąć publikacje, które zostaną uznane np. za obrazę uczuć religijnych, znieważenie znaku lub symbolu państwowego – a nawet takie, które których rozpowszechnianie może stanowić wykroczenie, np. umieszczanie nieprzyzwoitego napisu w miejscu publicznym czy pochwalające popełnienie wykroczenia, np. pochwalające tamowanie ruchu drogowego.
Tak szeroki zakres przedmiotowy trudno uznać za zgodny z wymogiem proporcjonalności. Co więcej, budzi on wątpliwości pod względem określoności ograniczeń praw i wolności, co wiąże się z niepewnością co do rodzaju treści, które mogłoby podlegać zablokowaniu.
Dodatkowo projektowana procedura umożliwia wydanie nakazu blokowania nie tylko np. określonych „nielegalnych treści” rozpowszechnianych w mediach społecznościowych, ale także skierowania nakazów blokowania całych stron internetowych
Brak odpowiednich gwarancji instytucjonalnych i proceduralnych ograniczających ryzyko nadużyć
Rozwiązanie pozwalające na blokowanie treści w internecie – w szczególności jeżeli miałoby to się odbywać przed rozstrzygnięciem sądowym – wymagają obecności silnych gwarancji, które ograniczałoby ryzyko nadużyć. Projektowana procedura nie zawiera odpowiednich bezpieczników.
W naszym stanowisku przedstawiliśmy szereg mankamentów proponowanego mechanizmu. Szczególnie istotnym problemem jest brak gwarancji możliwości zabrania głosu przez autora spornej treści. W wielu sytuacjach stanowisko autora jest kluczowe dla właściwej oceny w sprawie legalności danej publikacji. Co więcej, projekt przewiduje daleko idące ograniczenia dotyczące postępowania dowodowego w postępowaniu przed Prezesem UKE, co dodatkowo utrudni dokonanie rzetelnej oceny zasadności, niezbędności i proporcjonalności ewentualnego zablokowania. Brakuje ponadto ograniczenie możliwości natychmiastowego wykonania decyzji Prezesa UKE do wyjątkowych przypadków. Problematyczna jest również konstrukcja środka odwoławczego – skargi na decyzję Prezesa UKE będą rozpatrywane przez sądy administracyjne, które mają ograniczony zakres kompetencji w porównaniu z sądami powszechnymi. Wreszcie należy zauważyć, że gwarancje niezależności Prezesa UKE nie są wystarczające silne w kontekście tak daleko idących kompetencji – jest on powoływany przez Sejm zwykłą większością głosów na wniosek Prezesa Rady Ministrów.