Do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zwrócił się obrońca mężczyzny oskarżonego o dopuszczenie do wykonania lotu jednoosobowego statku powietrznego w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu powietrznym, na skutek czego doszło wypadku i śmierci pilota. Sąd pierwszej instancji uznał go za winnego, choć nie wskazał, z czego wynikać miał obowiązek oskarżonego do dbania o stan techniczny samolotu. Nie miał on żadnej wiedzy ani uprawnień w tym zakresie, a jego związek ze sprawą ograniczał się do tego, że kilka razy – na prośbę żony, która formalnie odpowiadała za budowę samolotu – zanosił dokumenty do Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Mężczyzna, którego obrońca zwrócił się do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, został oskarżony o to, że wbrew szczególnemu obowiązkowi, ciążącemu na nim jako przedstawicielowi zespołu budowy jednoosobowego samolotu, dopuścił do wykonania lotu próbnego w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu powietrznym, w następstwie czego doszło do jego rozbicia.
Jak przyjął sąd pierwszej instancji, na zamówienie żony oskarżonego zbudowano jednoosobowy samolot. Kobieta miała zostać zgłoszona w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego jako mechaniczka z prawem do obsługi ultralekkich samolotów. Z kolei oskarżonemu sąd przypisał rolę „przedstawiciela zespołu budowy samolotu”, która nie występuje w prawie lotniczym. Obojgu zarzucono, że nie zgłosili wcześniejszego lotu próbnego, w związku z czym przed lotem, który zakończył się wypadkiem, pracownicy Urzędu Lotnictwa Cywilnego nie przeprowadzili kolejnej kontroli. Sąd pierwszej instancji wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, karę grzywny oraz nawiązkę na rzecz żony zmarłego pilota.
Obrońca zarzucił wyrokowi bezzasadne uznanie, że będąc pełnomocnikiem swojej żony – określanym jako „przedstawiciel zespołu budowy samolotu” – mógł podejmować legalne czynności związane z jego budową i eksploatacją, podczas gdy nie wynikało to z żadnego aktu prawnego, umowy czy zobowiązania, a uprawniony był jedynie do przekazywania dokumentów i informacji między urzędnikami Urzędu Lotnictwa Cywilnego a osobami odpowiedzialnymi za budowę samolotu. Podkreślił, że oskarżony nie był członkiem personelu lotniczego lub technicznego, nie miał kwalifikacji ani wiedzy w zakresie budowy samolotu oraz związanych z nią procedur. Jak wskazał obrońca – wbrew temu co stwierdził Sąd w uzasadnieniu wyroku – w dniu zdarzenia oskarżonego w ogóle nie było na lotnisku.
HFPC: Skazanie za czyn polegający na niedopełnieniu obowiązku musi być poprzedzone wskazaniem źródła tego zobowiązania oraz analizą jego treści. W przeciwnym razie może dojść do naruszenia zakazu karania bez podstawy prawnej.
Program „Niewinność” działający w ramach Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka złożył w tej sprawie opinię przyjaciela sądu, a jego przedstawicielka obserwowała rozprawę przed sądem drugiej instancji. W piśmie zwróciliśmy uwagę na znaczenie zasady domniemania niewinności, która obowiązuje aż do wydania wyroku prawomocnego. Fundacja podkreśliła, że w opisanej sprawie znaczenie miały nie tylko standardy dotyczące prawa do rzetelnego procesu, ale również ustanowiony w art. 7 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka zakaz karania bez podstawy prawnej. Jak wynika z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, celem wymienionego jest efektywna ochrona przed arbitralnym ściganiem, skazaniem oraz karaniem. Fundacja wskazała w swojej opinii, że Trybunał nakazuje nie tylko określenie podstawy prawnej każdego skazania, lecz również stawia pewne wymogi co do jakości ustawodawstwa karnego oraz standardów stosowania tychże przepisów. Przywołaliśmy pogląd Trybunału, zgodnie z którym prawo karne powinno być na tyle przewidywalne, aby jednostka mogła samodzielnie, a ewentualnie przy pomocy profesjonalnego obrońcy, wywieść z przepisu, jakie działania oraz zachowania są na jego mocy zakazane. W naszej opinii powołaliśmy się także na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wskazujące, że z wolności od karania bez podstawy prawnej wynika także zakaz stosowania wykładni rozszerzającej w prawie karnym oraz zakaz stosowania analogii na niekorzyść oskarżonego.
W odniesieniu do wyżej opisanych standardów zwróciliśmy szczególną uwagę sądu na jedno ze znamion czynu, o który oskarżono klienta Fundacji. Przestępstwa dopuszczenia do ruchu niebezpiecznego pojazdu dopuścić się może jedynie taka osoba, na której ciąży szczególny obowiązek nadzoru w tym zakresie. Tymczasem Sąd odniósł się do kwestii rzekomo ciążących na oskarżonym obowiązków jedynie zdawkowo, przywołując art. 45 Prawa lotniczego, który jedynie zabrania używania na terytorium Polski statku powietrznego, który nie posiada ważnego świadectwa zdatności lotu. Przepis ten jednak nie wskazuje, na kim ciążą obowiązki niedopuszczenia do takiej sytuacji. Z kolei w akcie oskarżenia prokurator przywołał jeszcze przepisy jednego z rozporządzeń ustanawiające wyjątki od stosowania niektórych przepisów Prawa lotniczego m.in. w odniesieniu do samolotów ultralekkich. W jego ocenie na podstawie tego rozporządzenia nadzór nad budową samolotu powinna była sprawować żona oskarżonego, na której zlecenie budowano samolot. Co podkreślił prokurator, nie upoważniła ona innej osoby do nadzoru nad budową samolotu. Następnie stwierdził jednak, że „niewykonanie tej czynności kontrolnej (zgłoszenia wykonanego lotu i przeprowadzenia ponownych oględzin samolotu – przyp. HFPC) było przyczyną katastrofy lotniczej […] i obciąża X oraz jej męża Y, który reprezentował ją w kontaktach z Urzędem Lotnictwa Cywilnego i został przedstawiony inspektorom ULC, jako jej pełnomocnik”. Fundacja wyraziła przekonanie, zgodnie z którym takie rozumowanie stanowiło zakazaną analogię na niekorzyść oskarżonego.
Sąd drugiej instancji wydał wyrok uniewinniający mężczyznę od wszystkich zarzucanych mu czynów.