Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku postanowił 17 marca 2022 roku umorzyć postępowanie w sprawie dotyczącej zawrócenia do granicy irackiej rodziny. Mowa tu o trojgu dorosłych i czwórce dzieci, którzy pod koniec września 2021 roku zostali zatrzymani przez Straż Graniczną w okolicy Michałowa i wywiezieni do lasu na granicę z Białorusią.
Cudzoziemcy zadeklarowali, że wyrażali chęć ubiegania się o ochronę w Polsce. Jednak zgodnie z ich relacją zostali zawróceni do granicy bez jakiejkolwiek możliwości nawiązania komunikacji z funkcjonariuszami SG. Cudzoziemcy udzielili również pełnomocnictwa obecnej na miejscu prawniczce, która nie została jednak dopuszczona do żadnych czynności prowadzonych przez służby graniczne.
Jak się później okazało, cudzoziemcy zostali zawróceni do granicy z Białorusią na podstawie rozporządzenia MSWiA z 20 sierpnia 2021 roku (nie obowiązywała wtedy jeszcze tzw. ustawa wywózkowa). Przez kilka dni nie mieli oni kontaktu ani ze swoją rodziną ani pełnomocniczką. Jednocześnie cudzoziemcy wskazali, że padli ofiarą przemocy ze strony funkcjonariuszy białoruskich.
Ostatecznie po dotarciu do Polski, cudzoziemcy zostali zatrzymani i umieszczeni w strzeżonym ośrodku, tam też złożyli wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej.
Sąd daje wiarę oświadczeniom
Sąd oparł się o oświadczenia sporządzone przez cudzoziemców o tym, że nie wiedzą o złożonej w ich sprawie skardze i że nie mają żadnych pretensji wobec polskiej Straży Granicznej, a jedynie chcieli skarżyć działanie białoruskich funkcjonariuszy, którzy stosowali wobec nich przemoc. Z treści oświadczenia wynikało również, że cudzoziemcy nie wiedzą, kto jest ich pełnomocnikiem.
Sąd pominął jednak argument podnoszony przez pełnomocnika (prawnika HFPC), że cudzoziemcy sporządzili to oświadczenie podczas pobytu w strzeżonym ośrodku, prowadzonym przez tę samą formację, którego działanie zostało zaskarżone. To budzi poważne wątpliwości, czy cudzoziemcy dobrowolnie i swobodnie je napisali.
„Nie mam wątpliwości, że cudzoziemcy wiedzieli, że w ich sprawie została złożona skarga i przez kogo są reprezentowani – pozostawałem z nimi w kontakcie i nie wyrazili oni chęci cofnięcia skargi” – powiedział r.pr. Jacek Białas, prawnik HFPC reprezentujący cudzoziemców w tej sprawie.
Przeciwnik procesowy dostarcza dokumenty do sądu skarżącej go rodziny
Zgodnie z przepisami prawa, podczas postępowania przed sądem strona może występować osobiście lub za pośrednictwem pełnomocnika. Tymczasem oświadczenia irackiej rodziny zostały sporządzone z inicjatywy samej Straży Granicznej, jak i dostarczone przez nią do sądu. Przy czym Straż Graniczna jest przeciwnikiem procesowym cudzoziemców w tej sprawie.
„Niedopuszczalne jest, aby organ, którego działanie jest zaskarżone, czynił jakiekolwiek ustalenia co do intencji złożenia i popierania skargi przez cudzoziemców. Jego zadaniem jest merytoryczne odniesienie się do zarzutów, a nie „reprezentowanie” cudzoziemców” – wyjaśnia Jacek Białas.
Praca Straży Granicznej bez zarzutu?
Ponadto trudno uznać za możliwe, że cudzoziemcy (rodzina z małymi dziećmi), którzy zostali wbrew ich woli wywiezieni w nocy do lasu, a następnie pozbawieni wolności, gdy udało im się dostać do Polski, twierdzili, że nie mają żadnych pretensji wobec polskiej Straży Granicznej.
Sąd umorzył również postępowanie w takim zakresie, w jakim skargę złożył Rzecznik Praw Obywatelskich, pomimo że pracownik RPO wyraźnie podkreślił na rozprawie, że jego przystąpienie należy rozumieć jako osobną skargę, niezależną od stanowiska skarżących.
Należy również podkreślić, że we wcześniejszych sprawach dotyczących odmów wjazdu na przejściach granicznych w Terespolu i Medyce w 2017 r., zarówno sądy krajowe, jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekły naruszenie prawa przez Straż Graniczną.
Po uzyskaniu postanowienia na piśmie zostanie złożone zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.