![[AKTUALIZACJA] „Należało mu się”? Policjanci mieli wywozić ludzi do lasu i stosować wobec nich przemoc. Po jednej z takich „interwencji” zmarł mężczyzna](/upload/thumb/2023/06/adobestock_107836128-1-_auto_600x900.jpeg)
W kwietniu 2021 r. przy leśnej drodze znaleziono ciało 30-letniego mężczyzny, wobec którego dzień wcześniej podejmowana była interwencja Policji. Jak wynika z komunikatu Prokuratury, mężczyzna zmarł w wyniku obrażeń poniesionych podczas tego zatrzymania. Z doniesień medialnych wynika, że nie tylko nie była to jednorazowa sytuacja, ale również funkcjonariusze z Posterunku Policji w Piątku stosowali regularnie przemoc m.in. przykuwanie kajdankami do kaloryfera na komisariacie, bicie czy kopanie osób zatrzymanych. W akcie oskarżenia przytoczono zeznania świadków, z których wynika, że w Piątku istniała praktyka wywożenia przez funkcjonariuszy Policji mieszkańców do lasu i stosowania wobec nich przemocy, niejednokrotnie za drobne przewinienia. HFPC monitoruje przypadki przemocy służb mundurowych w całej Polsce, w opisywanej sprawie przedstawiła opinię przyjaciela sądu.
Sąd Okręgowy w Łodzi wydał 13 marca 2025 r. wyrok, w którym uznał funkcjonariuszy za winnych prawie wszystkich zarzucanych im przestępstw.
Co się zdarzyło w Piątku?
Jak wynika z komunikatu Prokuratury Okręgowej w Łodzi, w kwietniu 2021 r. przy leśnej drodze znaleziono ciało 30-letniego mężczyzny, wobec którego dzień wcześniej podejmowana była interwencja Policji. Policjantowi, który ją przeprowadzał, przedstawiono zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień, bezprawnego pozbawienia wolności oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć człowieka, jak również spowodowania obrażeń u brata mężczyzny podczas interwencji. Zarzuty zostały również przedstawione funkcjonariuszce towarzyszącej w patrolu. Oskarżona miała ona zostać o „niedopełnienie obowiązków, bezprawne pozbawienie wolności, narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poświadczenie nieprawdy w notatniku służbowym co do przebiegu prowadzonej interwencji i poplecznictwo”.
W komunikacie wskazano ponadto, że informacje uzyskane w toku śledztwa „dały podstawę do ujęcia w zarzutach 19 innych tego typu zdarzeń, przy czym 11 z nich łączyło się z bezprawnym pozbawieniem wolności”, a więc, że w miejscowości trwała praktyka wywożenia przez Policję zatrzymanych osób w ustronne miejsca i stosowania przemocy, co potwierdzają zeznania świadków. Z doniesień medialnych odnoszących się do postępowania przed sądem wynika, że przemoc stosowana przez funkcjonariuszy Policji polegać miała m.in. na przykuwaniu kajdankami do kaloryfera na komisariacie, biciu po twarzy i tułowiu, w tym po obezwładnieniu, kopaniu czy biciu pałką służbową. Prokuratura wskazała ponadto, że te „interwencje” „bądź nie były dokumentowane, bądź też w dokumentacji nie wskazywano żadnych nieprawidłowości”. Ostatecznie w akcie oskarżenia: w stosunku do funkcjonariusza Kamila C. sformułowano zarzuty popełnienia czynów na szkodę 20 osób, towarzysząca mu podczas interwencji ówczesna policjantka oskarżona została o 2 czyny. Aktem oskarżenia objęci zostali także czterej inni byli funkcjonariusze Policji w Piątku, w tym ówczesny komendant. Adekwatnie od ustaleń zarzucono im popełnienie przestępstw na szkodę od 2 do 5 osób.
Powodem interwencji połączonych z wywiezieniem lub stosowaniem przemocy wobec zatrzymanych miały być niejednokrotnie drobne przewinienia, w szczególności picie alkoholu w miejscu publicznym. W odniesieniu do interwencji zakończonej śmiercią Marcina K., policjantka w notatniku służbowym wskazać miała, że z domu oddalił się on dobrowolnie, choć zebrane przez prokuraturę dowody wskazywały, że w rzeczywistości został zabrany przez Policję. W akcie oskarżenia zwrócono również uwagę na powszechną świadomość naruszeń i panujące na posterunku przyzwolenie na przemoc – wielokrotnie świadkami brutalnych interwencji i wywózek mieli być inni policjanci, w tym kierownik posterunku. W jednym przypadku, gdy przemoc funkcjonariuszy została nagrana i osoba nagrywająca poinformowała kierownika posterunku o przebiegu interwencji przesyłając jednocześnie nagranie, usłyszeć miała, że pokrzywdzonemu „najzwyczajniej się należało”.
Jak wynika z aktu oskarżenia, wobec Kamila C., policjanta oskarżonego w sprawie śmierci mężczyzny, wcześniej toczyło się postępowanie karne, w którym oskarżony był o przekroczenie uprawnień, groźby karalne i znieważenie, których to przestępstw miał dopuścić się w toku pełnienia obowiązków funkcjonariusza Policji. Postępowanie to zostało warunkowo umorzone.
Opinia HFPC: naruszenie prawa do życia przez Policję, stosowanie tortur, wymuszone zaginięcia i arbitralna detencja nigdy nie powinny mieć miejsca w demokratycznym społeczeństwie
Helsińska Fundacja Praw Człowieka monitoruje postępowanie sądowe oraz przedstawiła w tej sprawie opinię przyjaciela sądu, w której przypomniała wynikające z międzynarodowych standardów ochrony praw człowieka obowiązki ochrony życia, zapobiegania torturom i nieludzkiemu traktowaniu, poszanowania wolności osobistej, a także obowiązki spoczywające na organach państwa w zakresie ochrony przed naruszeniami powyższych praw oraz wyjaśnienia zaistniałych nadużyć.
Fundacja podkreśliła, że stosowanie tortur, nieludzkiego lub poniżającego traktowania, wymuszone zaginięcia i arbitralna detencja nigdy nie powinny mieć miejsca w demokratycznym społeczeństwie i nic nie usprawiedliwia uciekania się do takich środków. Nie ma miejsca również na zmowę milczenia i przyzwolenie dla występowania naruszeń – bezkarność sprawców uznawana jest za jedną z głównych przyczyn ciągłej obecności tortur. Na państwie ciąży zatem nie tylko negatywny obowiązek powstrzymania się od ich stosowania, ale też pozytywny obowiązek zapewnienia ochrony obywatelom przed naruszeniami. Gdy ochrona ta zawiedzie, państwo ma obowiązek prowadzenia rzetelnych, efektywnych i bezstronnych postępowań, w celu wyjaśnienia wszystkich przypadków potencjalnych naruszeń – w szczególności, gdy wypełniać one mogą znamiona wskazane w definicji tortur w art. 1 ust. 1 Konwencji w sprawie zakazu tortur – jak również orzeczenia kary adekwatnej dla powagi naruszenia w przypadku uznania sprawców za winnych.
[AKTUALIZACJA, KWIECIEŃ 2025 R.]
Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi
13 marca 2025 r. Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok uznający funkcjonariuszy za winnych prawie wszystkich zarzucanych im czynów. Głównemu oskarżonemu przedstawiono aż 20 zarzutów – w toku postępowania potwierdzonych zostało 19 z nich, za co wymierzona została mu kara łączna w wysokości 10 lat pozbawienia wolności. Wśród przypisanych mu przestępstw znalazły się m.in.:
-
pobicie ze skutkiem śmiertelnym, przekroczenie uprawnień i bezprawne pozbawienie wolności poprzez kopanie osoby, wobec której prowadzona była interwencja, w okolice tułowia i żeber, powodując u niego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a następnie pozbawienie pokrzywdzonego wolności umieszczając go siłą i wbrew jego woli w radiowozie, przewiezienie i pozostawienie w lesie bez zapewnienia pomocy medycznej, następstwem czego była śmierć pokrzywdzonego;
- przekroczenie uprawnień i bezprawne pozbawienie wolności podczas interwencji związanej ze spożywaniem alkoholu w miejscu publicznym poprzez umieszczenie w radiowozie pokrzywdzonego i wywiezienie go, a następnie pozostawienie w innej miejscowości;
- przekroczenie uprawnień i bezprawne pozbawienie wolności podczas interwencji związanej z zaśmiecaniem miejsca publicznego poprzez uderzenie pokrzywdzonego pięścią w twarz i doprowadzenie do jego przewrócenia się, następnie kopanie wielokrotnie po całym ciele i uderzanie pięścią i pałką w okolice żeber, a potem pozbawienie wolności, wywiezienie i pozostawienie w innej miejscowości;
- uderzanie pokrzywdzonych pałką w uda, plecy i pośladki w związku z nielegalnym łowieniem ryb w rzece;
- uderzanie pałką służbową w nogi, gdy pokrzywdzony się przewrócił – bicie go pałką po całym ciele i głowie, kopnięcie, uderzenie pięścią w mostek, a następnie, w celu wymuszenia przyjęcia mandatu karnego za naruszenie zakazu przemieszczania się w związku z panującą pandemią, bezprawne pozbawienie wolności i umieszczenie w radiowozie (po przyjęciu mandatu pokrzywdzony został pozostawiony w innej miejscowości);
- uderzenie pięścią w szczękę i pałką służbową w klatkę piersiową w celu wymuszenia przyjęcia pokrzywdzonego o przyjęciu mandatu karnego;
- uderzanie pokrzywdzonego pięścią w twarz, wskutek czego pokrzywdzony upadł na podłoże, przykucie kajdankami do kaloryfera w komisariacie w celu uzyskania oświadczenia o przyjęciu mandatu karnego, wielokrotne uderzanie pałką służbową w okolice tułowia i żeber.
Na ławie oskarżonych znalazło się ponadto pięcioro innych funkcjonariuszy. Sąd uznawał ich za winnych przekraczania uprawnień (polegające np. na bezprawnym pozbawieniu wolności czy uderzaniu pokrzywdzonych) lub niedopełnienia obowiązków z uwagi na bierność wobec naruszeń innego funkcjonariusza (a nawet działania w celu utrudnienia postępowania karnego wobec pierwszego policjanta). Wymiar kary w przypadku pozostałych oskarżonych wynosił rok pozbawienia wolności, warunkowo zawieszony na trzy lata. Wobec wszystkich oskarżonych zasądzono ponadto środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu funkcjonariusza publicznego organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego.
„Sprawa policjantów z Piątku jest szczególnie istotna z kilku powodów” – komentuje Zuzanna Ganczewska, prawniczka w Programie Interwencji Prawnej. „To nie tylko sprawa konkretnego policjanta, ale szerszego opresyjnego systemu – dotyczy zarówno niezgodnych z prawem działań funkcjonariuszy, ale i bierności wobec nich. Choć najważniejszym jej elementem jest sprawa śmierci człowieka, którego funkcjonariusz miał pobić i wywieźć do lasu, gdzie doszło do jego śmierci, w toku postępowania analizowana była kultura przemocy i pozaprawnego «wymierzania sprawiedliwości» przez funkcjonariuszy”.
Wyrok nie jest prawomocny, uzasadnienie orzeczenia nie zostało jeszcze sporządzone.