Mieszkaniec Siemiatycz uniewinniony po nazwaniu wicestarosty „tłustym kotem” 

24.09.2021
Mieszkaniec Siemiatycz uniewinniony po nazwaniu wicestarosty „tłustym kotem”

Sąd Okręgowy w Białymstoku uniewinnił mieszkańca Siemiatycz, Krzysztofa Chendoszkę, od znieważenia wicestarosty siemiatyckiego.

Mieszkaniec w liście opublikowanym w jednej z lokalnych gazet nazwał wicestarostę „tłustym kotem, który się napasł na Spółkach Skarbu Państwa”.

Wicestarosta zbulwersowany listem od mieszkańca Siemiatycz

20 września 2018 r. w Kurierze Podlaskim – Głos Siemiatycz zamieszczono list Krzysztofa Chendoszki skierowany do ówczesnego wicestarosty siemiatyckiego. Pismo wskazywało, że urzędnik jest równocześnie zatrudniony w spółkach Skarbu Państwa. Autor skomentował sytuację i określił wicestarostę „tłustym kotem, który się napasł na Spółkach Skarbu Państwa”. Zaznaczył równocześnie w swoim piśmie, że zwrotem tym posłużył się wcześniej jeden z czołowych polityków w kraju. Po opublikowaniu listu mieszkaniec Siemiatycz został oskarżony przez wicestarostę o znieważenie za pomocą środków masowego komunikowania się, tj. o czyn z art. 216 § 2 Kodeksu karnego.

Wyrok sądu I instancji: wyrażenie nie mieści się w ramach zasad debaty publicznej

Sąd rejonowy wyrokiem z 3 marca 2021 r. uznał autora listu za winnego zarzucanego mu czynu i zasądził karę grzywny w wysokości 1000 zł. Wskazał, że nie można uznać, że takie wyrażenie mieści się w zasadach debaty publicznej czy dozwolonej krytyki osób sprawujących funkcje publiczne. Zdaniem sądu nie budzi wątpliwości, że wskazane określenia porównujące do zwierzęcia, są pogardliwe i zostały użyte, aby przedstawić pokrzywdzonego w negatywnym świetle. Tym samym naruszają one standardy kultury i przyzwoitości. Od powyższego wyroku odwołał się wicestarosta i zażądał zamiany kary na pozbawienie wolności na okres 6 miesięcy. Apelację złożył również autor listu, który stwierdził, że wymierzona kara jest nieadekwatna do stopnia winy, a sąd pominął podjętą przez niego próbę przeprosin urzędnika.

Sąd okręgowy: ocena znieważenia zależna od kontekstu

Dnia 12 sierpnia 2021 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku orzekł jednak, że ocena użytych przez oskarżonego zwrotów pod kątem przestępstwa znieważenia była nietrafiona. Podkreślił, że najbardziej miarodajne dla analizy sprawy będzie uwzględnienie zarówno stanowiska pokrzywdzonego jak i norm społeczno-obyczajowych. W ocenie sądu poniżenie godności ludzkiej obrażonego stanowi pojęcie nader luźne i względne, zależne jest od wielu czynników, m.in. stopnia kultury, zwyczajów danego środowiska, wzajemnego stosunku stron, jak również okoliczności zewnętrznych miejsca i czasu.

W przedmiotowej sprawie, szczególnie w kontekście orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, sformułowanie użyte przez mieszkańca Siemiatycz, zdaniem sądu, nie miało charakteru uwłaczającego i obraźliwego. Podkreślono, że zwrot stanowił krytyczną ocenę pewnych praktyk klasy politycznej i nawiązywał do wypowiadanych zapowiedzi liderów ugrupowania politycznego, z którego wywodzi się oskarżyciel prywatny. Dodatkowo sąd  zauważył, że list został opublikowany w czasie kampanii wyborczej, a oskarżyciel biorący udział w wyborach powinien mieć świadomość dążenia do wyjaśnienia przez obywateli zachowań sprzecznych z wcześniejszą deklaracją prezesa partii, z której ramienia startował w wyborach, jak również godzić się z pewnymi niedogodnościami związanymi z uczestnictwem w życiu politycznym. Zdaniem sądu z uwagi na rozbieżności pomiędzy subiektywnym odbiorem zapisów przez oskarżyciela prywatnego, a ogólnie przyjętą oceną tego typu zachowań, nie można przyjąć, by użyte sformułowania wypełniły znamiona przestępstwa zniewagi.

Z zadowoleniem przyjęliśmy wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku. Jest on ważny w kontekście wyznaczenia granic dozwolonej krytyki wobec osób pełniących funkcje publiczne

– mówi Weronika Bilińska, prawniczka HFPC.

Należy podkreślić, że list mieszkańca Siemiatycz stanowił głos w ogólnopolskiej debacie dotyczącej łączenia funkcji publicznych z zajmowaniem stanowisk w Spółkach Skarbu Państwa. Przedstawiciele władzy powinni liczyć się z komentowaniem ich działań również w formie prowokacyjnej i obraźliwej. Wykorzystywanie instrumentów karnych w sprawach dotyczących wolności słowa, w szczególności przez osoby pełniące funkcje publiczne, może być w świetle standardów ETPC oceniane jako nieproporcjonalnie surowe.  Skutkuje często  zmniejszeniem aktywności lokalnej społeczności w debacie publicznej i może prowadzić do sytuacji, w której będą się obawiali wyrażania krytyki względem zaobserwowanych nieprawidłowości w zachowaniu przedstawicieli władz samorządowych

– dodaje Weronika Bilińska.

Opinia została opracowana w ramach pomocy prawnej dla dziennikarzy i dziennikarek wspieranej przez Globalny Fundusz Obrony Mediów UNESCO