Śmierć Damiana Chmiela w Zakładzie Karnym we Wrocławiu. Interwencja HFPC 

17.12.2024
Śmierć Damiana Chmiela w Zakładzie Karnym we Wrocławiu. Interwencja HFPC

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się z wystąpieniem do Prokuratora Okręgowego we Wrocławiu i Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Opolu w sprawie śmierci Damiana Chmiela, który przebywał w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu.

Jak wynika z doniesień medialnych (WyborczaOnet), Damian Chmiel został zatrzymany pod koniec sierpnia 2024 r. do odbycia kary pozbawienia wolności w wymiarze czterech miesięcy. Kilka dni później jego matka została poinformowana, że pan Chmiel zmarł w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu. Początkowo wskazywano, że przyczyną śmierci było samobójstwo, później – że pan Chmiel stracił przytomność w trakcie transportu, a po przewiezieniu do jednostki był agresywny i uciekał po korytarzu, gdzie podczas stosowania wobec niego środków przymusu bezpośredniego ponownie stracił przytomność. W zakładzie medycyny sądowej, który przeprowadzał sekcję zwłok zmarłego, matka pana Chmiela usłyszeć miała, że przyczyna śmierci była nieustalona, ale jednocześnie nie było śladów pobicia. Syna zobaczyła dopiero w kaplicy przy ostatnim pożegnaniu – jak wskazano w artykule: „[w]łaścicielka zakładu pogrzebowego na początku nie chciała go nawet zorganizować, tłumacząc, że zwłoki są w bardzo złym stanie”. Do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wpłynęły zdjęcia przedstawiające twarz zmarłego Daniela Chmiela z widocznymi obrażeniami – zdeformowaną, z opuchniętymi powiekami, wyraźnymi zasinieniami i otarciami. Zapoznaliśmy się również z anonimowym listem dotyczącym zdarzenia, na który powołują się także dziennikarze. Wskazano w nim, że „na początku września 2024 roku doszło do tragedii”, bowiem jeden z funkcjonariuszy „pobił ze skutkiem śmiertelnym chłopaka. Sytuacja wyglądała tak: chłopak na oddziale zamkniętym w czasie podawania leków przez pielęgniarkę wybiegł z celi [trącając] ją ramieniem. Funkcjonariusze, którzy widzieli całe zajście, ruszyli za nim, doganiając go na zakładzie półotwartym. Chłopak leżąc na ziemi był bity. Funkcjonariusz, który doprowadził do jego śmierci, skakał mu po głowie”. 

Gazeta Wyborcza przytacza informacje udzielone przez rzecznika prasowego Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu, który wskazał, że „29 sierpnia br. odnotowano zdarzenie napaści osadzonego na funkcjonariusza. Osadzony był agresywny i nie reagował na wydawane polecenia”. Użyte miały być wobec niego środki przymusu bezpośredniego. W trakcie interwencji więzień stracił przytomność, jednak czynności życiowe udało się przywrócić. Wezwano Zespół Ratownictwa Medycznego, który miał przewieźć pana Chmiela do szpitala – w drodze doszło jednak do ponownego zatrzymania krążenia i jego śmierci. Rzecznik odnotował również, że „[z]ebrane dotychczas materiały nie wskazują na przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy stosujących środki przymusu bezpośredniego. Nikt nie został zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych”. 

Z informacji przekazanych dziennikarzom przez rodzinę pana Chmiela wynika, że w momencie pozbawienia wolności nie był on chory i nie bywał agresywny. Po pogrzebie do jego brata zadzwonić miał „znajomy, który jest osadzony na Kleczkowskiej”, który wskazał, że był świadkiem jak „[d]oszło do gonitwy, brata zatrzymał inny więzień, to jeszcze on oberwał, strażnik rozwalił mu nawet łuk brwiowy. A zaraz rzucili się na Damiana i go pobili. Mieli go też podduszać”. Do redakcji portalu Onet zgłosiła się osoba podająca się za świadka zdarzenia, która wskazała, że Damian Chmiel „nie chciał wejść do celi. Oni [funkcjonariusze] zaczęli nim szarpać po całym korytarzu, aż rozbili drzwi, potem przewrócili go. Widziałem na własne oczy, jak jeden ze strażników przyciskał mu kolanem szyję, gdy on leżał na ziemi. Kopali go. Jeden po nogach, drugi po głowie, po barkach”. W pewnym momencie więzień miał przestać oddychać, a gdy udało się przywrócić mu czynności życiowe, zabrała go karetka. 

Dorota Chmiel ze zdjęciem zmarłego w więzieniu syna Damiana (Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl)

HFPC: sprawa śmierci Damiana Chmiela we wrocławskim zakładzie karnym musi zostać rzetelnie wyjaśniona

W odpowiedzi na uzyskane informacje Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu i Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Opolu z prośbą o odniesienie się do sprawy. W pismach zwracamy uwagę na standardy wynikające z art. 2 i 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, które odnoszą się do prawa do życia i wolności od tortur. Fundacja w swoim wystąpieniu wskazała, że na państwach ciąży zarówno obowiązek podejmowania działań mających na celu ochronę życia osób znajdujących się pod kontrolą władz, jak i rzetelnego oraz efektywnego wyjaśnienia każdego przypadku, w którym zachodzi przypuszczenie, że do śmierci dojść mogło wskutek działań lub zaniedbań funkcjonariuszy.