HFPC zwróciła się do Policji oraz Żandarmerii Wojskowej pytaniem o przebieg i podstawy przedstawionej interwencji. W pismach Fundacja zauważyła, że opisana sytuacja budzi wątpliwości pod względem ochrony swobody wypowiedzi i wolności osobistej.
W odpowiedzi Komenda Główna Żandarmerii Wojskowej potwierdziła, że interwencja miała miejsca, a decyzja o usunięcia materiałów z karty pamięci kamery została podjęta przez Policję.
Komenda Główna Policji odpowiedziała HFPC, że policjanci zostali wezwani w związku naruszeniem zakazu nagrywania na terenie wojskowego szpitala. W piśmie do HFPC Policja stwierdziła, że nagranie z kamery zostało usunięte samodzielnie przez dziennikarza jeszcze przed przyjazdem policjantów, w obecności funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej.
Dziennikarz, przy wsparciu HFPC, złożył zażalenia na zatrzymanie do sądu. HFPC będzie monitorowała rozwój tej sprawy.
Reportaż i interwencja Żandarmerii Wojskowej oraz Policji – relacja dziennikarza
Fotoreporter i operator Jaap Arriens przygotowywał pod koniec marca dla francuskiej agencji prasowej AFP reportaż na temat rozwożenia przez dwójkę indyjskich restauratorów darmowych posiłków dla personelu medycznego walczącego z koronawirusem. Z relacji dziennikarza wynika, że po sfilmowaniu przekazania jedzenia do szpitala wojskowego przy ul. Szaserów w Warszawie, wyjeżdżając z terenu placówki wysiadł na chwilę z samochodu w celu nagrania zbliżenia na symbol karetki z napisem „koronawirus”, który znajdował się przy wyjeździe z parkingu. Po powrocie do samochodu, pojazd został zatrzymany przez osobę ubraną po cywilnemu, która wezwała funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej. Funkcjonariusze Żandarmerii nakazali dziennikarzowi i restauratorom pozostać w samochodzie na terenie szpitala do czasu przyjazdu Policji. Zatrzymani wyjaśnili Żandarmerii, że dwóch z nich przyjechało do szpitala przekazać posiłki dla personelu medycznego, a trzecia osoba jest dziennikarzem przygotowującym materiał na ten temat. Dziennikarz przedstawił również swoją legitymację prasową. Zgodnie z informacjami podanymi przez fotoreportera, po ok. trzech godzinach oczekiwania pojawili się funkcjonariusze Policji, którzy nakazali mu usunąć wszystkie materiały z karty pamięci jego kamery, uzasadniając to tym, że szpital jest terenem wojskowym, na którym obowiązuje zakaz fotografowania i nagrywania. Dziennikarz wykonał polecenie.
HFPC pyta o przebieg oraz podstawy interwencji
Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do Policji oraz Żandarmerii Wojskowej z prośbą o informacje na temat przebiegu i podstaw opisanej interwencji, zauważając, że przedstawiona sytuacja budzi wątpliwości zarówno pod względem ochrony swobody wypowiedzi, jak i wolności osobistej. W pismach Fundacja przypomniała, że pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonym w ustawie. Jeżeli dziennikarz został pozbawiony prawa do opuszczania terenu szpitala i pozostawał do dyspozycji Żandarmerii Wojskowej przez okres około trzech godzin, sytuacja ta mogłaby być uznana za ograniczenie wolności. Jednocześnie HFPC podkreśliła, że jeżeli doszło do zatrzymania w związku z przygotowywaniem materiału prasowego i nakazano zniszczyć nagrania, to stanowiłoby to daleko idącą ingerencję w wolność słowa.
Odpowiedź Żandarmerii: mogli swobodnie opuścić teren szpitala i to Policja podjęła decyzję o usunięciu materiałów
W odpowiedzi na pytania Fundacji, Komenda Główna Żandarmerii Wojskowej wyjaśniła, że szpital przy ul. Szaserów w Warszawie jest terenem jednostki wojskowej, na którym funkcjonariusze Żandarmerii realizują zadania m.in. ochraniania porządku publicznego. Patrol Żandarmerii Wojskowej otrzymał od pracownika szpitala zgłoszenie o możliwości naruszenia przepisów porządkowych w związku z blokowaniem drogi dojazdowej do szpitala oraz „przebywaniem w cywilnym pojeździe osób, z których zachowania nie wynika, aby były osobami odwiedzającymi pacjentów Szpitala”. Z pisma otrzymanego przez Fundację wynika, że funkcjonariusze Żandarmerii zbadali powody pobytu osób obecnych w samochodzie na terenie szpitala i ustalili, że dwóch mężczyzn dostarczało posiłki dla personelu medycznego, natomiast trzeci jest dziennikarzem (co zostało potwierdzone przez okazanie legitymacji prasowej), który nagrywa materiał o ich pracy. Jednocześnie w piśmie stwierdzono, że mężczyzna ten dokonywał nagrań „w nieznanym celu” i dlatego podjęto decyzję o wezwaniu Policji w celu wyjaśnienia tych działań. Żandarmeria poinformowała również, że „decyzja w zakresie nakazu usunięcia wszelkich materiałów z karty pamięci kamery użytkowanej przez ww. [tj. Jaapa Arriensa] została podjęta przez funkcjonariuszy Policji”. Komenda Główna Żandarmerii Wojskowej zaznaczyła również, że nie stosowano „czynności noszących znamiona prewencyjnego lub procesowego zatrzymania. Wszystkie te osoby swobodnie mogły opuścić teren Szpitala, gdyby zgłosiły taką potrzebę.” W piśmie odnotowano jednocześnie, że patrol Policji przybył po ok. 2,5 godzinach i „przejął dalsze czynności w sprawie”.
Odpowiedź Policji: dziennikarz sam usunął nagranie przed przyjazdem policjantów
Komenda Główna Policji, odpowiadając na pismo Fundacji, poinformowała, że Policja została wezwana z powodu nagrywania na terenie szpitala wojskowego. W związku z awarią w systemie, patrol przyjechał po ok. 2 godzinach. Po przybyciu funkcjonariusze Policji wylegitymowali obecnych mężczyzn oraz sprawdzili ich oraz pojazd w policyjnych bazach. Pasażer samochodu miał wyjaśnić policjantom, że jest z prasy i nagrywa reportaż o reakcji państwa na epidemię koronawirusa. Zgodnie pismem Komendy Głównej Policji, dziennikarz „przed przyjazdem policjantów, w obecności funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej, samodzielnie usunął nagranie z własnego urządzenia.” Interwencja policjantów zakończyła się po niecałych trzech godzinach od zgłoszenia i żadna z osób nie została zatrzymana.
Ciąg dalszy nastąpi
Dziennikarz, przy wsparciu HFPC, złożył zażalenia na zatrzymanie do sądu, wskazując, że zatrzymanie było bezzasadne, nielegalne i nieprawidłowe, w tym także z uwagi na nakaz usunięcia nagrań. Helsińska Fundacja Praw Człowieka będzie dalej monitorować sprawę.