Konsekwencją zablokowania N. Orłowskiego przez Prezydenta jest brak możliwości publikowania na fanpage’u, komentowania postów czy innych komentarzy oraz reagowania na treści dostępne na stronie. Nie może również obserwować ani polubić strony, w związku z czym nie otrzymuje powiadomień o nowych postach publikowanych przez Prezydenta, co wpływa na jego działalność dziennikarską.
29 maja 2020 r. N. Orłowski skierował do Sądu Okręgowego w Płocku powództwo, w którym wskazuje, że blokada na Facebooku naruszyła jego dobra osobiste, w postaci swobody wypowiedzi, wolności, prawa dostępu do informacji publicznej, prawa do równego traktowania, a także wolności wykonywania zawodu dziennikarza.
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
Współcześnie znaczna część instytucji publicznych i wiele osób pełniących funkcje publiczne prowadzi oficjalne profile w mediach społecznościowych. W praktyce stały się one ważnym kanałem szybkiego informowania i debaty o sprawach publicznych. Prowadzenie kont na portalach społecznościowych przez organy publiczne czy osoby pełniące funkcje publiczne nie jest uregulowane w szczególny sposób. Nie ma również regulacji odnoszących się do blokowania kont użytkowników, w tym dziennikarzy przez instytucje publiczne, w tym polityków pełniących funkcje urzędnicze. Brakuje również orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, czy też europejskich sądów w tym zakresie.
Dostęp do fanpage’a Prezydenta jest szczególnie ważny w kontekście działalności dziennikarskiej, umożliwia bowiem szybki dostęp do treści o charakterze publicznym, zadawanie pytań przedstawicielowi władzy i udział w otwartej dyskusji pod jego wpisami. W związku ze swą rosnącą popularnością, media społecznościowe stały się ważnym miejscem wymiany poglądów i debaty publicznej. Przedstawiciele władzy publicznej nie mają obowiązku prowadzenia ogólnodostępnych profili w mediach społecznościowych, jeżeli jednak wybierają już taką formę promocji i komunikacji z obywatelami, to nieuzasadnione pozbawienie możliwości zabierania głosu przez niektórych użytkowników (zablokowanie) budzi wątpliwości z perspektywy swobody wypowiedzi. Niestety, zauważalnym przez Helsińską Fundację Praw Człowieka trendem jest blokowanie krytycznych użytkowników komentujących strony prowadzone przez instytucje finansowane z funduszy publicznych.
Orzecznictwo z USA jako wyznacznik standardu
Problem blokowania użytkowników mediów społecznościowych przez instytucje publiczne lub osoby pełniące funkcje publiczne jest szeroko dyskutowany w Stanach Zjednoczonych, gdzie był już przedmiotem kilku orzeczeń. Najbardziej znana sprawa dotyczy blokowania na Twitterze innych użytkowników przez Prezydenta Donalda Trumpa (sprawa Knight First Amendment Institute v. Trump). Sąd amerykański, zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji, uznał, że pomimo tego, że Donald Trump założył konto pod nazwą @realDonaldTrump w 2009 r., a więc wiele lat przed objęciem urzędu, i było to początkowo konto prywatne, to od inauguracji w styczniu 2017 r. używa tego konta do komunikowania informacji na temat swoich rządów i do interakcji ze społeczeństwem w tym zakresie. Dlatego, zdaniem sądu, należało uznać, że jest to oficjalne konto głowy państwa i stanowi tzw. wyznaczone forum publiczne – oznaczające interaktywną przestrzeń tworzoną każdorazowo pod wpisami, będącą własnością państwa lub kontrolowaną przez państwo, którą rząd uczynił ogólnodostępną i przeznaczył na miejsce dyskusji. Rząd nie ma obowiązku tworzyć takich miejsc i może je również w dowolnym momencie zamknąć. Jeżeli jednak już je wyznaczył, wtedy tak długo jak to miejsce istnieje, również wypowiedzi w tej przestrzeni korzystają z gwarancji ochrony wolności słowa. Dlatego wykluczenie krytyków narusza swobodę wypowiedzi gwarantowaną przez pierwszą poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Na prośbę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, sprawę pro bono prowadzi mec. Artur Sidor oraz mec. Aneta Nowosad przy wsparciu mec. Piotra Girdwoynia z Kancelarii Pietrzak, Sidor & Wspólnicy.