Sąd: działanie wojskowych na podstawie niejawnych dokumentów nie może być uznane za legalne- zadośćuczynienie za zatrzymanie na pograniczu 

27.06.2025
Sąd: działanie wojskowych na podstawie niejawnych dokumentów nie może być uznane za legalne- zadośćuczynienie za zatrzymanie na pograniczu

Sąd Okręgowy w Toruniu przyznał Jakubowi Sypiańskiemu zadośćuczynienie za zatrzymanie, którego dokonali w listopadzie 2021 r. żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Zdaniem sądu działanie wojskowych na podstawie niejawnych dokumentów nie może być uznane za legalne.

Jakub Sypiański zaangażował się jako tłumacz i aktywista w udzielanie pomocy w związku z kryzysem humanitarnym na pograniczu polsko-białoruskim. W nocy z 25 na 26 listopada 2021 r. w Nowej Woli w powiecie białostockim został brutalnie zatrzymany przez służby. Pojazd, którym - jak się później okazało - poruszali się żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, zajechał drogę i zmusił do zatrzymania auta, które prowadził Sypiański. Następnie zamaskowani żołnierze z długą bronią próbowali wyciągnąć go siłą z samochodu. Wojskowi mieli oskarżać tłumacza Grupy Granica o przemyt osób, a służby prasowe WOT przedstawiały później różne wersje zdarzenia. Przeciwko Jakubowi Sypiańskiemu nigdy nie wszczęto postępowania karnego. Tłumacz i aktywista Grupy Granica domagał się zadośćuczynienia od Skarbu Państwa za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie, którego doświadczył w Nowej Woli. 

Sąd przyznał Jakubowi Sypiańskiemu 6 tys. złotych zadośćuczynienia od 1. Podlaskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej (za zatrzymanie została uznana tylko pierwsza część zdarzenia). Sąd potwierdził, że nie było żadnych podstaw przypuszczać, że aktywista był zaangażowany w pomoc w przekraczaniu granicy. Istotne w sprawie było rozstrzygnięcie czy działania wojskowych miały również podstawę prawną. 

Sąd zauważył, że ustawa o Straży Granicznej przewiduje możliwość użycia wojska do pomocy SG, a wówczas żołnierze nabywają uprawnienia strażników granicznych, w tym do stosowania środków przymusu bezpośredniego, zatrzymania, legitymowania itp. O tym, że został wykorzystany ten tryb wiadomo jedynie z komunikatów prasowych MON, a postanowienie Prezydenta RP i odpowiednie decyzje Ministra Obrony Narodowej nigdy nie zostały opublikowane, ponieważ została im nadana klauzula tajności. 

Sąd podkreślił, że prawo musi być dostępne dla obywatela, ponieważ ma on prawo wiedzieć jakie uprawnienia przysługują poszczególnym służbom i czy wobec tego musi się podporządkowywać ich działaniom. Wobec niejawności dokumentów obywatele nie wiedzą jaki jest rzeczywisty zakres uprawnień wojsk wysłanych do pomocy Straży Granicznej. Taka sytuacja powoduje, że działania żołnierzy, ich ingerencja w prawa i wolności Jakuba Sypiańskiego nie może być uznana za legalną, spełniającą standardy, o których mowa w art. 5 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. 

Wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu, to pierwsze orzeczenie, w którym zauważono problem legalności działania wojsk wysłanych na pogranicze polsko-białoruskie. Sytuacja, w której żołnierze nabywają uprawnienia do władczego działania względem osób cywilnych na podstawie niejawnych dokumentów jest nie do pogodzenia ze standardami demokratycznego państwa” - mówi adw. Jarosław Jagura, prawnik współpracujący z HFPC, który był pełnomocnikiem Jakuba Sypiańskiego.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka razem z Kolektywem Szpila zapewnia wsparcie prawne dla osób zaangażowanych w udzielanie pomocy humanitarnej w związku z kryzysem humanitarnym na pograniczu polsko-białoruskim.