Najwięcej zgłoszeń dotyczyło głosowania korespondencyjnego. Respondenci skarżyli się, że nie otrzymali w ogóle pakietów do głosowania lub doszły one zbyt późno, co uniemożliwiło odesłanie ich na czas do komisji wyborczych. Nawet część z tych, które zostały wysłane z wyprzedzeniem, z powodu spowodowanego epidemią spowolnienia pracy operatorów pocztowych, nie docierała na czas. Zdarzało się, że w pakiecie brakowało oświadczenie o tajnym i osobistym głosowaniu czy karty do głosowania. W niektórych przypadkach doręczony pakiet adresowany był do zupełnie innego wyborcy. Podnoszono także problem opłaty za odesłanie pakietów – często wysokiej, zwłaszcza gdy trzeba było nadać przesyłkę ekspresową za granicą. Niektórzy respondenci zwracali uwagę na półprzezroczyste koperty na kartę do głosowania, co umożliwiało podejrzenie, jak głosował dany wyborca.
Wiele problemów generowało wyznaczenie daty wyborów w trakcie wakacji. Przemieszczający się wyborcy nie mieli jasnych informacji o zasadach głosowania, co ostatecznie pozbawiło część z nich możliwości oddania głosu. Tak było w przypadku wyborców, którzy wyjechali na wakacje do państw, w których funkcjonowało wyłącznie głosowanie korespondencyjne. Wyborcy ci nie mogli zagłosować w nich na podstawie pobranego zaświadczenia o prawie do głosowania. Z kolei zaświadczenia wysyłane z polskich konsulatów nie docierały na czas do wyborców głosujących w II turze w Polsce. Nie brakowało również sygnałów, że część z wyborców w wyniku dopisania się do spisu wyborców lub pobrania zaświadczenia uprawniona była do głosowania w dwóch miejscach na raz.
Respondenci zgłosili także przypadki braku pieczęci na kartach do głosowania, niesprawdzania przez członków komisji dowodów tożsamości, a nawet sytuacje, gdy ktoś głosował w wyborach zamiast uprawnionego wyborcy.
Szczegółowy raport podsumowujący wyniki ankiet ukaże się w późniejszym terminie.