
W dniu 27 marca 2025 r. w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie czasowego ograniczenia prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej. Tym samym dopełniło się zapowiadane przez rząd Donalda Tuska, powszechnie krytykowane jako niezgodne z Konstytucją RP, prawem UE i międzynarodowymi standardami ochrony praw człowieka, zawieszenie podmiotowego prawa cudzoziemców do ubiegania się w Polsce o wspomnianą ochronę. Wszelkie, negatywne opinie do realizowanej przez rząd koncepcji, w tym opinia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, pozostają aktualne. Teraz, na osobną krytykę, zasługuje wydane przez Radę Ministrów rozporządzenie. Nie tylko dlatego, że jest aktem wykonawczym do ustawy niezgodnej z konstytucją. Krytykę uzasadnia też fakt, że jest to akt nieprecyzyjny, niejasny w treści i zbyt lakoniczny jak na tak ważną materię. Krótko mówiąc – bubel prawny.
Rozporządzenie nie jest długie. Składa się jedynie z trzech paragrafów, z czego najistotniejszy jest § 2. Na jego podstawie, ograniczenie prawa do złożenia wniosku o ochronę międzynarodową obowiązuje przez okres 60 dni od dnia wejścia w życie rozporządzenia (ust. 1), a stosuje się je na granicy państwowej z Republiką Białorusi (ust. 2).
Co z tego zapisu wynika? Wbrew pozorom niewiele. Jedynym pewnikiem jest to, że ograniczenie konstytucyjnego prawa do ubiegania się o ochronę międzynarodową dotyczy nie tylko osób przekraczających granicę w miejscach do tego nieprzeznaczonych, ale też cudzoziemców przystępujących do odprawy na działających przejściach granicznych, czyli de facto na przejściu granicznym między Polską i Białorusią w Terespolu. Choć rozporządzenie nie wspomina o tym wprost, to jednak ogólne sformułowanie „na granicy państwowej”, obejmuje również teren przejść granicznych. Gdyby plany rządu były inne, przejścia graniczne zostałyby w treści rozporządzenia wyłączone z zakresu obowiązywania ograniczenia. Do kwestii przejść granicznych wrócimy jeszcze na końcu.
Co jednak oznacza pojęcie „na granicy państwowej” w praktyce? Tutaj pojawia się podstawowa trudność w stosowaniu rozporządzenia. Ustawa o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP odsyła do definicji „granicy państwowej” zawartej w ustawie o ochronie granicy państwowej. A zgodnie z art. 1 tej ustawy, granicą państwową jest jest powierzchnia pionowa przechodząca przez linię graniczną, oddzielająca terytorium państwa polskiego od terytoriów innych państw (…). Czyli, krótko mówiąc, granica to linia graniczna między Polską a krajami sąsiadującymi, w tym przypadku Białorusią. Linia graniczna, która w dodatku przebiega po zewnętrznej stronie zapory granicznej, w odległości min. 1,25 metra od jej fundamentów. Zakładając racjonalność autorów rozporządzenia i stosując literalną wykładnię tego aktu, trzeba by przyjąć, że ograniczenie prawa do ubiegania się o ochronę międzynarodową obowiązuje… tylko na tej linii. Zapewne jednak praktyka pokaże dopiero, jak daleko sięgać będzie ustanowione ograniczenie. Jeżeli jednak wnioski o ochronę nie będą przyjmowane od osób ujawnionych po przekroczeniu zapory, dwa, trzy czy pięć km od linii granicy, będzie to niezgodne z treścią samego rozporządzenia.
Jak wspomnieliśmy wyżej, z treści rozporządzenia wynika, iż ograniczenie konstytucyjnego prawa do ubiegania się o ochronę międzynarodową obowiązywać też będzie na działających przejściach granicznych. To jednak wydaje się ewidentnie sprzeczne z treścią i intencją przeforsowanej przez rząd ustawy. Przypomnijmy, że przesłanki materialne ustanowienia ograniczenia prawa do złożenia wniosku o ochronę międzynarodową, czyli powody, dla których Rada Ministrów może wydać takie rozporządzenie, zostały dość jasno określone w art. 33a ust. 1 ustawy. Zgodnie z tym przepisem, wspomniane prawo będzie mogło zostać ograniczone w sytuacji, gdy: (-) będzie miała miejsce instrumentalizacja migracji, (-) działania podejmowane w ramach tej instrumentalizacji stanowić będą poważne i rzeczywiste zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa lub społeczeństwa, oraz (-) wprowadzenie czasowego ograniczenia prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej będzie niezbędne dla wyeliminowania zagrożenia, o którym mowa w poprzednim punkcie, a inne środki nie będą wystarczające do ich wyeliminowania. W art. 2 pkt 6a ustawy znalazła się natomiast dość precyzyjna definicja instrumentalizacji. Zgodnie z tą definicją, instrumentalizacją jest prowadzenie przez państwo graniczące z Rzecząpospolitą Polską lub inny podmiot działań zmierzających do umożliwienia przekroczenia przez cudzoziemców wbrew przepisom prawa granicy zewnętrznej UE, w szczególności z użyciem przemocy wobec funkcjonariuszy służb państwowych oraz żołnierzy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej chroniących tę granicę lub w połączeniu z niszczeniem infrastruktury granicznej, mogących skutkować destabilizacją sytuacji wewnętrznej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
A zatem, jeżeli instrumentalizacją, według ustawy, jest inspirowanie działań zmierzających do umożliwienia przekroczenia przez cudzoziemców wbrew przepisom prawa granicy zewnętrznej UE to środki przeciwdziałania takiej instrumentalizacji nie powinny w żaden sposób dotyczyć tych osób, które próbują tę granicę przekroczyć zgodnie z prawem, poddając się odprawie granicznej i próbując podczas takiej odprawy złożyć wniosek o ochronę międzynarodową. Takie działanie nie mieści się bowiem w definicji instrumentalizacji.
Niestety, jak widać, twórcom rozporządzenia nie zależało na stworzeniu aktu, który byłby zgodny choćby z podstawowymi zasadami prawodawstwa i zgodny ze znowelizowaną ustawą o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP. Może jednak nie miało to dla nich znaczenia, skoro i tak rozporządzenie realizuje niekonstytucyjne założenia ustawowe.