W przesłanej Senatowi Rzeczpospolitej Polskiej opinii prawnej HFPC zwraca m.in. uwagę na przyjęcie ustawy w trakcie trwających wyborów, czego nie da się pogodzić z podstawowymi zasadami tworzenia prawa wyborczego. Dodatkowo Fundacja podkreśla, że ustawa marginalizuje rolę PKW, a także samego ustawodawcy, przenosząc na Ministra Aktywów Państwowych kompetencje do określenia kluczowych aspektów prawa wyborczego.
Zdaniem Fundacji, pośpieszny sposób procedowania ustawy przyczyni się do wielu wątpliwości interpretacyjnych w procesie jej stosowania. Na chwilę obecną ustawa nie daje jednoznacznych odpowiedzi na pytanie, co zrobić z kopertami wyborczymi, które nie zostały dostarczone do obwodowych komisji wyborczych do godziny 20.00 w dniu głosowania.
Ustawa zawiera w tym zakresie dwa sprzeczne przepisy. Z jednego wynika, że karty te powinny trafić do delegatury Krajowego Biura Wyborczego, z drugiego zaś, że do określonej godziny powinny być przekazywane gminnym obwodowym komisjom wyborczym – wskazuje Marcin Wolny, prawnik HFPC.
Co więcej, przyjęty przez ustawodawcę sposób doręczania pakietów wyborczych, nie przesądza, że dotrą one do uprawnionych adresatów.
Nikt nie gwarantuje, że przerzucony przez płot, czy wetknięty w drzwi pakiet wyborczy, zostanie podjęty przez uprawnionego wyborcę. Załączone do niego oświadczenie będzie można zaś wypełnić danymi widniejącymi w jawnych publicznych rejestrach. To bezpośrednie zagrożenie dla uczciwości tych wyborów – ostrzega Marcin Wolny.
Podobne wątpliwości wiążą się z procesem dopisywania wyborcy do spisu wyborców. Krótki, bo zaledwie jednodniowy czas, na dopisanie się do spisu wyborców, spowoduje pozbawienie możliwości głosowania setek tysięcy osób, które nie przebywają w miejscu zameldowania i nie będą w stanie odebrać pakietów wyborczych.
Jeszcze gorsza sytuacja będzie dotyczyła obywateli polskich przebywających za granicą. Ustawa faktycznie pozbawi ich możliwości wzięcia udziału w głosowaniu – wskazuje prawnik HFPC.
W przesłanej opinii HFPC zwraca również uwagę na sposób kształtowania liczebności gminnych obwodowych komisji wyborczych. Przyjęty przez ustawodawcę standard w tym zakresie powoduje, że za organizację wyborów w kilkusettysięcznych miastach odpowiadać będą 45-osobowe komisje wyborcze.
Obawiamy się, że nie będą one w stanie, z zachowaniem wszystkich prawnych wymogów, fizycznie wrzucić kopert z kartami do głosowania do urny wyborczej – dodaje Marcin Wolny.
Fundacja wyraziła także wątpliwość, czy sam proces głosowania korespondencyjnego będzie gwarantował bezpieczeństwo zdrowotne osobom dystrybuującymi pakiety wyborcze, wyborcom oraz członkom obwodowych komisji wyborczych.
Stałoby się bardzo źle, gdybyśmy jednym nierozsądnym działaniem, zmarnowali społeczny wysiłek włożony do tej pory w ograniczenie skutków epidemii – wskazuje Marcin Wolny.