Na początku marca 2021 r. w bardzo podobnych okolicznościach co 34-latek z Lubina zmarł mieszkaniec Krotoszyna. Policjanci wezwani przez matkę, zaniepokojoną stanem syna po możliwym zażyciu dopalaczy, mieli go skuć kajdankami i przyciskać jego klatkę piersiową i twarz do łóżka, klęczeć na jego nogach i plecach.
W odpowiedzi na pismo Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu stwierdził, że zgodnie z ustaleniami śledczych użycie środków przymusu bezpośredniego w trakcie interwencji było uzasadnione.
W maju 2021 r. portal Onet.pl poinformował o budzącej wątpliwości śmierci 30-letniego Tomasza Osińskiego podczas interwencji policji w Krotoszynie. Jak wynika z publikacji, na numer alarmowy zadzwoniła matka mężczyzny, informując, że mógł on zażyć dopalacze. Na miejsce przyjechać miało czterech policjantów, którzy po założeniu 30-latkowi kajdanek mieli przyciskać jego klatkę piersiową i twarz do łóżka, klęczeć mu na nogach i plecach. Gdy po kilkudziesięciu minutach przyjechali ratownicy, z mężczyzną miało już nie być kontaktu, a pomimo reanimacji nie udało się go uratować.
HFPC: użycie siły musi być zawsze uzasadnione, proporcjonalne i bezwzględnie konieczne – w przeciwnym razie może dojść naruszenia prawa do życia
W piśmie do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu Fundacja zwróciła uwagę na obowiązki państwa wynikające z prawa do życia określonego w art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
HFPC podkreśliła, że pozbawienie wolności przez funkcjonariuszy państwowych wiąże się z przejęciem przez nich odpowiedzialności za życie i integralność fizyczną danej osoby. W przypadku śmierci osoby pozbawionej wolności (także faktycznie pozbawionej wolności w trakcie interwencji policyjnej), władze mają obowiązek niezwłocznie wszcząć z urzędu efektywne postępowanie karne, czyli takie, które pozwala ustalić przebieg wypadków i – ewentualnie – oskarżyć i ukarać osoby odpowiedzialne za bezprawne pozbawienie życia.
KWP w Poznaniu: użycie środków przymusu bezpośredniego było uzasadnione
W odpowiedzi na pismo HFPC Komendant Wojewódzki w Poznaniu wskazał, że po śmierci Tomasza z Krotoszyna niezwłocznie podjęto czynności wyjaśniające w sprawie przebiegu interwencji policyjnej. Na podstawie ich wyników stwierdzono, że w użycie środków przymusu bezpośredniego było uzasadnione i zgodne z przepisami. Jednocześnie Komendant wskazał, że w tej sprawie zostało wszczęte śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Ostrowie Wielkopolskim, jednak nie wiadomo, na jakim jest etapie.
Lata mijają, a niewiele się zmienia – sprawa z Krotoszyna to tylko jedna z wielu podobnych
W 2016 roku opinia publiczna szeroko komentowała śmierć Igora Stachowiaka, który zmarł na komisariacie we Wrocławiu po użyciu wobec niego paralizatora. W 2014 roku w Zamościu podczas interwencji policji zmarł 32-letni mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi, a funkcjonariusze mieli nie udzielić nieprzytomnemu pierwszej pomocy.
Takich przypadków było więcej – w 2015 roku Komendant Główny Policji powołał specjalny zespół mający przeanalizować śmierć 16 osób na skutek interwencji policji, które były pod wpływem narkotyków lub miały zaburzenia psychiczne. We wnioskach eksperci stwierdzili, że zachowanie funkcjonariuszy mogło się przyczynić do śmierci zatrzymanych w niektórych sprawach.
Opracowano wtedy także specjalną instrukcję, jak należy przeprowadzać interwencję wobec osób zachowujących się tak, jakby były pod wpływem narkotyków lub miały zaburzenia psychiczne. Pojawił się w niej między innymi nakaz wezwania na miejsce karetki i zakaz duszenia: „podczas interwencji bezwzględnie zakazane powinno być uciskanie szyi, klatki piersiowej, brzucha i pleców, gdyż wtedy dochodzi do ograniczenia możliwości oddychania ze wszystkimi tego skutkami”.