Sprawa dotyczy dwóch obywateli Pakistanu, którzy zostali wydaleni z Rumunii na podstawie stwierdzenia, że stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa. Decyzja została oparta o niejawne materiały.
Cudzoziemcy nie zostali w żaden sposób poinformowani o podstawach decyzji, jedynie sąd krajowy miał dostęp do całości akt sprawy, w tym także materiałów niejawnych.
W wyroku ETPC stwierdził naruszenie przez władze rumuńskie art. 1 Protokołu nr 7 do Konwencji poprzez brak zapewnienia odpowiednich gwarancji proceduralnych w postępowaniu o wydalenie.
HFPC wraz ze Stowarzyszeniem Interwencji Prawnej (SIP) przedstawiła Wielkiej Izbie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka opinię przyjaciela sądu w tej sprawie.
Europejski Trybunał Praw Człowieka podkreślił w wydanym wyroku, że cudzoziemiec, który ma zostać wydalony, powinien zostać poinformowany o podstawowych faktach, na podstawie których władze uznały że stanowi on zagrożenie dla bezpieczeństwa i mieć dostęp do odpowiednich dokumentów z akt sprawy. Tylko wówczas będzie on w stanie przedstawić swoje argumenty przeciwko wydaleniu.
ETPC uznał również, że w sprawach dotyczących bezpieczeństwa państwa zasadne jest wprowadzanie ograniczeń w dostępie cudzoziemca do materiałów niejawnych. Jednak ograniczenia te powinny spełniać szereg warunków.
Po pierwsze, ograniczenia te powinny być rzetelnie uzasadnione. W tym zakresie Trybunał stwierdził, że sama decyzja o wydaleniu powinna być szczegółowo uzasadniona. Ponadto, niezależny organ badający zasadność decyzji, w sytuacji gdy uzna, że nie ma podstaw do utajnienia materiałów sprawy, powinien mieć możliwość zwrócenia się do właściwego organu o ich odtajnienie lub sam powinien móc te materiały ujawnić cudzoziemcowi.
Po drugie, ograniczenia praw cudzoziemca powinny zostać w odpowiedni sposób zrównoważone przez inne gwarancje. Według Trybunału, w tym zakresie państwa mają pewien margines swobody, jednak wyrok zawiera przykładowe kryteria w tym zakresie. Przede wszystkim istotnie jest zbadanie na ile istotne były informacje, które podano cudzoziemcowi jako podstawę decyzji. Ponadto, ważnym czynnikiem jest to czy cudzoziemiec został poinformowany o tym, jak będzie przebiegało postępowanie oraz o mechanizmach równoważących brak pełnej informacji o materiałach sprawy. Istotnym czynnikiem jest posiadanie przez cudzoziemca odpowiedniej reprezentacji prawnej. W szczególności ważne jest ustalenie, czy pełnomocnik miał dostęp do niejawnych materiałów sprawy. Trybunał podkreślił, że sprawa o wydalenie powinna toczyć się przed niezależnym organem. Organ ten powinien mieć możliwość zapoznania się z całością materiałów sprawy, w tym także z materiałem źródłowym na podstawie którego stwierdzono, że cudzoziemiec stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa. Uzasadnienie decyzji wydanej przez ten organ powinno zawierać istotne informacje, dlaczego cudzoziemiec został uznany za takie zagrożenie.
Trybunał podkreślił też, że ocena czy te standardy zostały spełnione jest uzależniona od konkretnych okoliczności sprawy. Jednak biorąc pod uwagę podobieństwo rozwiązań zastosowanych przez władze rumuńskie z prawem i praktyką polską można przyjąć, że wyrok ten ma bardzo duże znaczenie także na gruncie polskim.
Według przepisów polskiego prawa w postępowaniu o wydalenie cudzoziemca, gdy oparte jest ono o względy bezpieczeństwa, cudzoziemiec nie ma żadnej możliwości uzyskania nawet ograniczonej informacji o podstawie faktycznej decyzji, takiej możliwości nie ma również pełnomocnik cudzoziemca. Ponadto decyzja o wydaleniu nie zawiera uzasadnienia w tym zakresie. Wedle rozwiązań obowiązujących w Polsce, sąd ma dostęp do niejawnych materiałów i ma obowiązek je ocenić, jednak w uzasadnieniu nie może podać merytorycznych argumentów, na których oparła się jego ocena. Co więcej, materiały sprawy zazwyczaj zawierają niejawną notatkę stanowiącą podsumowanie informacji o tym, że cudzoziemiec ma stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa. Z tego wynika, że ani organ wydający decyzję o wydaleniu ani sąd nie badają materiału źródłowego (podsłuchów, informacji od informatorów itp.). To pozwala stwierdzić, że w Polsce standard Konwencji nie jest zachowany – powiedział mec. Jacek Białas, prawnik HFPC
W ostatnich latach Fundacja brała udział w licznych sprawach dotyczących cudzoziemców, gdzie decyzje zostały oparte o względy bezpieczeństwa państwa i zostały wydane w oparciu o niejawne materiały, m.in. w głośnej sprawie wydalonego z Polski Ameera Alkhawlany, doktoranta UJ.
Do ETPC zostało złożonych kilka skarg w podobnych sprawach przeciwko Polsce. Należy mieć nadzieję, że tu również zostanie stwierdzone naruszenie Konwencji, co powinno przełożyć się na zmianę polskiego prawa w tym zakresie.