Ograniczenia wprowadzone w związku ze stanem wyjątkowym w praktyce zawieszają wolność mediów w pasie przygranicznym oraz prawo społeczeństwa do pozyskiwania rzetelnych informacji o toczących się tam działaniach służb państwa. W opinii HFPC zastosowanie tak daleko idących ograniczeń budzi poważne wątpliwości.
- Praktyczne wyłączenie terenu stanu wyjątkowego spod kontroli społecznej niepokoi zwłaszcza w sytuacji, gdy wcześniejsze obserwacje wskazywały na naruszenia prawa w zakresie obowiązków świadczenia pomocy humanitarnej i ochrony międzynarodowej. Brak obecności przedstawicieli mediów i innych osób, które mogłyby dokumentować i nagłaśniać nieprawidłowości i nadużycia władzy, rodzi poważne obawy, że będą one kontynuowane lub nawet rozszerzane.
- Zgodnie ze standardami międzynarodowymi także w sytuacjach kryzysowych, nawet takich jak konflikty zbrojne, wszelkie wyjątki od ochrony wolności mediów są dopuszczalne tylko w niezbędnym zakresie. Władze mają do dyspozycji znacznie mniej surowe środki, np. możliwość uzyskania przez dziennikarzy i dziennikarki przepustek (akredytacji). W tym kontekście trudno znaleźć uzasadnienie dla realnego zawieszenia wolności mediów w pasie przy granicy polsko-białoruskiej.
Stan wyjątkowy bez uzasadnienia
HFPC przedstawiła już wcześniej szersze stanowisko w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego i zauważyła, że obecne okoliczności nie dają podstaw do wprowadzenia stanu wyjątkowego na obszarze przygranicznym. Jednak zdecydowaliśmy się także na przygotowanie osobnej opinii prawnej, skupiającej się na ograniczeniach dla wolności mediów, jakie niesie za sobą wprowadzenie stanu wyjątkowego. Praktyczne zawieszenie działalności dziennikarzy i dziennikarek przy granicy polsko-białoruskiej bezpośrednio uderza w istotę funkcji kontrolnej mediów i uniemożliwia dokumentowanie i nagłaśnianie nadużyć funkcjonariuszy państwowych, co wpływa także na możliwość zapobiegania nieprawidłowościom.
Media odgrywają szczególnie ważną rolę w sytuacjach kryzysowych
HFPC przedstawiła w analizie standardy międzynarodowe dotyczące pracy mediów w różnych sytuacjach kryzysowych, takich jak katastrofy naturalne, konflikty zbrojne czy inne zagrożenia dla porządku publicznego. Wynika z nich, że co do zasady władze nie powinny reagować wprowadzeniem ograniczeń dla wolności słowa w odpowiedzi na sytuacje kryzysowe, bo to właśnie wtedy szczególnego znaczenia nabiera prawo do otrzymywania informacji umożliwiających opinii publicznej ocenę działań władzy. Media mogą odegrać kluczową rolę w informowaniu opinii publicznej o możliwych naruszeniach prawa i w ten sposób przyczyniać się do zapobiegania dalszym naruszeniom i cierpieniom.
Wszelkie wyjątki od swobody wypowiedzi mogą być wprowadzane tylko w celu ochrony wartości uznanych przez prawo międzynarodowe (np. bezpieczeństwa czy porządku publicznego), a także powinny być proporcjonalne i rzeczywiście zmierzać do ich ochrony. Jak zauważa Europejski Trybunał Praw Człowieka, wystąpienie sytuacji nagłej, którą uzasadnia się wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, nie może stać się pretekstem do ograniczenia debaty publicznej, gdyż to samo w sobie zagraża ustrojowi, który stan nadzwyczajny powinien ochraniać.
Waga informacji z pierwszej ręki
Wspomniane standardy dotyczą także wolności poruszania się przedstawicieli mediów. Nieograniczony dostęp dziennikarzy do stref kryzysu powinien być zawsze zasadą, od której powinny obowiązywać jedynie ściśle określone wyjątki. Jak podkreśla ETPC, możliwość uzyskiwania informacji z pierwszej ręki na podstawie bezpośredniej obserwacji na miejscu zdarzenia stanowi istotny element pracy dziennikarskiej, a opinia publiczna nie powinna być pozbawiona szansy na otrzymywanie takich wiadomości. Co więcej, interes publiczny w relacjonowaniu wydarzeń z określonych miejsc nabiera szczególnej wagi, gdy w grę wchodzi postępowanie władz wobec grup szczególnie wrażliwych, takich jak osoby ubiegające się o azyl. Obecność na miejscu mediów stanowi gwarancję, że władze mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności za swoje postępowanie.
W sytuacjach szczególnie problematycznych, gdy uzasadnione jest ograniczenie dostępu dziennikarzy do miejsc objętych sytuacją kryzysową, wskazany może być system akredytacji, który pozwalałby na dostęp do określonych miejsc wyłącznie dziennikarzom, którzy otrzymali przepustkę. Jednocześnie procedura przyznawania akredytacji powinna być odpowiednio przejrzysta, szybka i stosowana bez dyskryminacji.
Pytania o rzeczywisty cel ograniczeń
W opinii HFPC zwróciła także uwagę, że wątpliwości co do proporcjonalności ograniczeń są tym większe, gdy weźmie się pod uwagę wypowiedzi członków rządu świadczące o tym, że właściwe służby panują nad sytuacją na granicy. Takie twierdzenia stawiają pod znakiem zapytania realną potrzebę wprowadzenia stanu wyjątkowego i tym samym stosowania ograniczeń konstytucyjnych praw i wolności, które to powinny być ostatecznością. Rodzi się więc pytanie o rzeczywisty cel tych ograniczeń. Zastrzeżenia te pogłębia również fakt, że władze nie zdecydowały się na wprowadzenie np. wspomnianych już akredytacji, które – choć wciąż są środkiem nadzwyczajnym – nie prowadziłyby do praktycznie całkowitego wyłączenia obszaru przygranicznego spod kontroli społecznej.