Policja zatrzymała dziennikarkę „Faktu”, gdy dokumentowała działania Straży Granicznej poza obszarem stanu wyjątkowego. HFPC interweniuje 

30.09.2021
Policja zatrzymała dziennikarkę „Faktu”, gdy dokumentowała działania Straży Granicznej poza obszarem stanu wyjątkowego. HFPC interweniuje
Agnieszka Kaszuba, dziennikarka „Faktu”, została zatrzymana 27 września przez policję, podczas wykonywania pracy, gdy podążała za autobusem wiozącym cudzoziemców z placówki straży granicznej.

HFPC zwróciła się z wnioskiem do wojewódzkiego komendanta Policji o wyjaśnienia.

Dziennikarka zatrzymana i poddana godzinnej kontroli drogowej podczas podążania za konwojem Straży Granicznej

Agnieszka Kaszuba dokumentowała działania Straży Granicznej wobec grupy ok. 20 migrantów przed budynkiem Straży Granicznej w Michałowie. Mieli oni zostać tam wcześniej przewiezieni z okolic wsi Szymki. Według relacji świadków osoby odmawiały wejścia do budynku straży, ponieważ obawiały się, że zostanie wywieziona z powrotem na granicę. Ostatecznie grupa pod przymusem weszła do budynku, a po jakimś czasie pod siedzibę Straży Granicznej podstawiono autobus, który miał zabrać cudzoziemców w nieznane miejsce. Dziennikarka wraz z fotoreporterem Michałem Kościem podążyła za konwojem zmierzającym w kierunku granicy w Krynkach.

Według relacji dziennikarzy w odległości ok. 12 kilometrów od granicy (poza obszarem objętym stanem wyjątkowym) zostali oni zatrzymani przez policję. W opublikowanym nagraniu widać, jak funkcjonariusz przeprowadzający interwencję informuje reporterkę, że zatrzymanie służy sprawdzeniu, czy dziennikarze nie zamierzają utrudnić lub uniemożliwić czynności straży granicznej. Przeprowadzona kontrola trwała ok. godziny i zakończyła się wystawieniem Agnieszce Kaszubie mandatu za… brak trójkąta ostrzegawczego w samochodzie. W efekcie dziennikarze nie byli już w stanie ustalić, dokąd pojechał konwój z grupą cudzoziemców.

HFPC: celem policji mogło być uniemożliwienie dziennikarzom dokumentowania działań straży granicznej     

Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystosowała list do wojewódzkiego komendanta Policji w Białymstoku z pytaniem o rzeczywistą przyczynę zatrzymania samochodu, którym jechali dziennikarze. Zdaniem HFPC wiele wskazuje na to, że celem tej interwencji – podobnie jak w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego – było uniemożliwienie relacjonowania przez dziennikarzy praktyk służb państwa w obszarze przygranicznym, wątpliwych z punktu widzenia prawa międzynarodowego.

Fundacja zwróciła się też do komendanta o podanie przyczyny, dla której interwencja trwała tak długo oraz wyjaśnienie, w jaki sposób dziennikarze mogli utrudnić pracę Straży Granicznej w sytuacji znacznej obstawy konwoju i w dodatku na silnie zmilitaryzowanym obszarze objętym stanem wyjątkowym, do którego i tak nie zostaliby dopuszczeni, jeśli kontynuowaliby jazdę w kierunku granicy.

Ponadto w liście podkreśliliśmy fundamentalne znaczenie wolności mediów, tym bardziej dochodzące do głosu w sytuacjach budzących społeczne zainteresowanie – a taką niewątpliwie jest sposób traktowania przez polskie służby osób poszukujących ochrony międzynarodowej. Szczególnie w takich sytuacjach media powinny móc wypełniać swoją funkcję kontrolera działań władzy i informować o istotnych sprawach społecznych, w tym nieprawidłowościach w działaniu służb. Obecność mediów w takich okolicznościach daje gwarancję, że władze mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności za swoje postępowanie.

Fundacja przypomniała też, że Prawo prasowe zakazuje utrudniania i tłumienia krytyki prasowej, w tym utrudniania zbierania krytycznych materiałów.

Interwencja została opracowana w ramach pomocy prawnej dla dziennikarzy i dziennikarek wspieranej przez Globalny Fundusz Obrony Mediów UNESCO.