Mimo, że w uzasadnieniach większości wprowadzanych zmian dotyczących szeroko rozumianego ustroju sądów powszechnych możemy przeczytać, że mają się one przyczynić m.in. do przyspieszenia postępowań sądowych, wciąż długotrwałość procesów jest jedną z podstawowych bolączek wymiaru sprawiedliwości.
Sprawiedliwie, czyli nieprzewlekle…
Uzyskanie rozstrzygnięcia sądowego w rozsądnym terminie jest fundamentem sprawiedliwego, sprawnego postępowania, a tym samym przestrzegania praw i wolności człowieka. Orzeczenie, nawet najbardziej sprawiedliwe, ale wydane po latach, nie zadowala najczęściej żadnej ze stron. Wywołuje za to nieuniknione refleksje na temat stanu państwa i jego organizacji. Budzi także niechęć do sądów i poczucie krzywdy po stronie „konsumentów” wymiaru sprawiedliwości. Powyższe spostrzeżenia (w sposób oczywisty – banalne) stały u podstaw takiego ukształtowania art. 6 EKPC, który posługuje się właśnie pojęciem „rozstrzygnięcia w rozsądnym terminie”.
W poszukiwaniu rozsądnego czasu… postępowań sądowych
W najnowszym Raporcie „W poszukiwaniu rozsądnego czasu… postępowań sądowych” HFPC próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak obecnie kształtuje się realizacja opisanego powyżej prawa do terminowego rozpoznania sprawy. Punktem wyjścia do prowadzonych analiz były działania podjęte przez polskie władze po wydaniu wyroku przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Rutkowski i inni przeciwko Polsce. W lipcu 2020 roku minęło bowiem 5 lat od jego ogłoszenia.
Niepełna diagnoza
Ogłoszenie tego orzeczenia przez ETPC wymusiło zmiany na poziomie legislacyjnym i rozpoczęło kolejną debatę o problemie długotrwałości postępowań w Polsce. Jednakże dokonanie rzetelnej diagnozy problemu przewlekłości jest obecnie niemożliwe, ponieważ Ministerstwo Sprawiedliwości nie publikuje najnowszych danych dotyczących czasu trwania postępowań sądowych oraz skarg na przewlekłość. Ostatnie dostępne dane dotyczą pierwszej połowy 2019 roku. Uzyskanie bardziej aktualnych informacji nie jest możliwe również w drodze wniosków o dostęp do informacji publicznej kierowanych do Ministerstwa, o co występowała HFPC.
Niepokojące tendencje
Pomimo tej niepełnej diagnozy można stwierdzić, że ostatnie lata nie doprowadziły do rozwiązania problemu długotrwałości postępowań sądowych. Od 2015 roku średni czas trwania procesów przed sądami okręgowymi jako sądami I instancji utrzymuje się na stałym poziomie i wynosi około 8 miesięcy, a przed sądami rejonowymi w tym okresie wzrósł od 4 do ponad 5 miesięcy. W badanym okresie w sądach okręgowych najdłużej trwały sprawy z zakresu prawa pracy, które w latach 2011-2018 były procedowane od 9,9 miesiąca do 14 miesięcy. Drugą kategorią spraw, które we wskazanym okresie trwały dłużej od pozostałych były sprawy karne – od 7,6 miesiąca do 10,3 miesiąca. Najkrócej zaś trwały sprawy cywilne – od 6,8 miesiąca do 7,8 miesiąca. W latach 2011-2018 najdłużej przed sądami rejonowymi jako sądami I instancji toczyły się natomiast sprawy ubezpieczeniowe – od 7,1 do 10,9 miesiąca. Następną kategorię stanowiły sprawy z zakresu prawa pracy – od 6,3 do 9,5 miesiąca. Najkrócej trwały zaś sprawy karne – od 3,3 do 3,6 miesiąca. Należy jednak pamiętać, że dane te tylko częściowo pokazują, jak długo trwają w rzeczywistości procesy sądowe w Polsce, ponieważ po pierwsze dotyczą one tylko pierwszej instancji, a po drugie są wartościami uśrednionymi.
Powody zbyt długich postępowań sądowych
Przyczyn przewlekłości jest na pewno wiele. Na czas trwania postępowań wpływają m.in. liczba nowych spraw trafiających do sądów (w 2010 roku ok. 13 mln spraw, a w 2018 roku ok. 15 mln), stopień ich skomplikowania, system powoływania biegłych, zachowanie uczestników procesów, czy też sposób organizacji postępowań przez sędziów, wsparcie asystentów i pracowników sądów, jak również organizacja pracy sądu. Wpływ na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości ma również liczba wakatów sędziowskich (na koniec 2020 roku Ministerstwo Sprawiedliwości odnotowało 773 wakaty i ich liczba utrzymuje się na zbliżonym poziomie od 2018 roku) oraz praktyka delegowania sędziów do pełnienia czynności administracyjnych w Ministerstwie Sprawiedliwości i instytucjach mu podległych (na koniec grudnia 2020 roku – 168 sędziów).
Nie zapobiegają i nie leczą
Zmiany legislacyjne wprowadzane w ostatnich latach nie zwiększyły także znacząco efektywności skargi na przewlekłość. Warto przede wszystkim wspomnieć, że od 2016 roku ponownie obserwujemy wzrost skarg na przewlekłość z 16 508 w 2016 roku do 18 168 w 2018 roku. Ponadto już w samej I poł. 2019 roku wniesiono 10 175 skarg. Najczęstszą przyczyną wnoszenia skarg przez uczestników postępowania, zgodnie z danymi Ministerstwa Sprawiedliwości, była bezczynność w podejmowaniu czynności procesowych przez sądy. Tylko w 2018 roku do sądów powszechnych wpłynęło blisko 8000 skarg z takim zarzutem. W wielu skargach podnoszono również przewlekłość postępowania wykonawczego.
Średnia kwota pieniężna zasądzana przez sądy apelacyjne i sądy okręgowe z tytułu przewlekłości postępowania w latach 2010-2018 była w miarę stabilna i mieściła się w przedziale od 2 752 zł do 3 324 zł. Z dostępnych aktualnie danych wynika, że podobnie kształtowała się również wartość rekompensat przyznawanych w pierwszej połowie 2019 roku. Wartości te wciąż nie są więc wysokie, co jak wskazują prawnicy jest jednym z powodów zniechęcających strony do inicjowania tego rodzaju postępowań. Więcej informacji o opiniach prawników dostępnych jest tutaj.
Konieczne zmiany
Podniesienie efektywności wymiaru sprawiedliwości wymaga niewątpliwie prawdziwych reform i to o charakterze systemowym.
Autorzy opracowania wskazują, że niezbędne jest między innymi:
- poprzedzenie procesu uchwalania prawa w obszarze wymiaru sprawiedliwości pogłębioną dyskusją ze środowiskami naukowymi oraz zawodowymi, a także szerokimi konsultacjami społecznymi;
- podwyższenie obecnie obowiązującej minimalnej kwoty sum pieniężnych wypłacanych z tytułu przewlekłości, tj. 500 zł za każdy rok dotychczasowego postępowania, co najmniej do wysokości zgodnej ze standardem wytyczonym przez ETPC w wyroku Apicella przeciwko Włochom, tj. od 1 000 zł do 1 500 zł;
- uzupełnienie wakatów sędziowskich i zaprzestanie przenoszenia sędziów z referatu do referatu;
- dofinansowanie sądów, mające na celu zwiększenie udziału nowych technologii oraz narzędzi elektronicznych w prowadzeniu postępowań;
- lepsze kształcenie i dokształcanie sędziów w zakresie standardów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, dyscyplinowania stron oraz biegłych, wykorzystywania nowych technologii pozwalających na przyspieszenie postępowania bez uszczerbku dla jego rzetelności.
Szybki i niezależny…
Warto pamiętać o tym, że jak podkreślił w swojej ostatniej decyzji z 4 czerwca 2020 roku Komitet Ministrów Rady Europy, działania zmierzające do przyspieszenia postępowań muszą jednocześnie respektować zasadę niezależności sądownictwa. Wydaje się, że wskazane w opublikowanym dziś opracowaniu postulaty i rekomendacje mogą posłużyć do wprowadzenia takich właśnie reform.