Z relacji cudzoziemców i obrońców praw człowieka pracujących na przejściu granicznym Brześć-Terespol wynika, że w ostatnim czasie wielu cudzoziemców przebywających na białorusko-polskiej granicy chciało ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce. Jednak funkcjonariusze Straży Granicznej ignorują te deklaracje i odmawiają cudzoziemcom prawa wjazdu na terytorium Polski.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała dziś relację z przeprowadzonej na początku października wizyty monitoringowej na białorusko-polskim przejściu granicznym Brześć-Terespol. Monitoring był reakcją na docierające do HFPC od kilkunastu tygodni sygnały o niewpuszczaniu przez Straż Graniczną do Polski cudzoziemców, deklarujących chęć złożenia wniosku o objęcie ochroną międzynarodową.
Zgodnie z przepisami prawa krajowego oraz prawa międzynarodowego, cudzoziemcy powinni zostać wpuszczeni na terytorium Polski, gdzie właściwy organ administracji, czyli Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców, mógłby zweryfikować przedstawione przez nich informacje i zdecydować, czy zostanie im nadany status uchodźcy bądź ochrona uzupełniająca.
„Postępowanie funkcjonariuszy Straży Granicznej z placówki w Terespolu, narusza zarówno przepisy prawa krajowego, jak i prawa unijnego oraz międzynarodowego” – tłumaczy Marta Górczyńska, prawniczka HFPC i jedna z autorek relacji z przejścia granicznego. „Działania polskiej Straży Granicznej wpisują się w szerszą niechlubną praktykę, stosowaną obecnie także przez inne kraje naszego regionu, polegającą na odpychaniu od granic Unii Europejskiej cudzoziemców poszukujących ochrony” – dodaje.
Niewpuszczanie przez białorusko-polskie przejście graniczne cudzoziemców poszukujących ochrony przed prześladowaniami, zmusza ich do zamieszkiwania w Brześciu na Białorusi i podejmowania kolejnych prób złożenia wniosku o udzielenie im ochrony międzynarodowej. Niektórzy cudzoziemcy, z którymi podczas wizyty monitoringowej rozmawiały autorki opublikowanej relacji, mają już za sobą nawet kilkadziesiąt nieudanych prób złożenia takiego wniosku.
„Ci cudzoziemcy to w przeważającej większości wielodzietne rodziny pochodzące z Czeczenii. Ich sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Niektórym z nich, w wyniku wielomiesięcznego pobytu na Białorusi, skończyły się pieniądze, co zmusiło ich do zamieszkania na dworcu w Brześciu” – mówi Marta Szczepanik, ekspertka HFPC i druga z autorek relacji. „Wśród tych osób większość stanowią dzieci” – dodaje.
W czasie wizyty monitoringowej na przejściu granicznym autorki relacji badały sytuację cudzoziemców zamieszkujących w Brześciu na Białorusi i prowadziły z nimi wywiady na temat deklarowanych przyczyn poszukiwania ochrony międzynarodowej oraz ich doświadczeń w kontaktach z polską Strażą Graniczną. „Wielu Czeczenów, z którymi rozmawiałyśmy twierdziło, że padło ofiarami prześladowań przez reżim Ramzana Kadyrowa i obawiało się powrotu do domu ze względu na grożące im tam niebezpieczeństwo. Wśród tych osób były także ofiary tortur” – mówi Marta Górczyńska.
Ekspertki HFPC próbowały również przeprowadzić na przejściu granicznym obserwację procedury złożenia wniosku o objęcie ochroną międzynarodową. Straż Graniczna nie wyraziła jednak na to zgody. Jednak z zebranych przez HFPC relacji i pośrednich obserwacji wynika, że działania Straży Granicznej mogą prowadzić do niezgodnego z prawem odmawiania możliwości złożenia wniosku i wjazdu do Polski cudzoziemcom poszukującym ochrony.